Kochany Przybyszu

Jeśli chcesz zamieszkać w Mojej Małej Przystani z napisem Maniki
Zapraszam.
Mogę dać Tobie Chatkę nad brzegiem Morza, albo w głębi lądu…
Mam tu w tym wirtualnym świecie Małą Amerykę
i tam czeka na Ciebie Apartament…
Zamieszkaj u mnie…

Maniki : )

poniedziałek, 22 maja 2017

Znów siedziała w jego kuchni

- Hey hey hey Dareeeeek! - Maniki machała dłonią do Darka
- Maniki? O! Jesteś!
- yhm mam wolny wieczór!
- Tryskasz energią
- No ba! Zawsze tak mam jak Cię widzę -Maniki uśmiechała się
- I opowiadaj co tam u Ciebie?
- Aaaa poznałam rodzinkę Rafała i wiem po kim jest taaaki fajny he he
- To chyba dobrze
- Są na prawdę Super! - Maniki westchnęła - szkoda, że Rafał nie może poznać moich rodziców i Brata...
- Tak, to przykre
- Z Darkiem na pewno by się polubili, a Tata byłby zachwycony, że Rafał uwielbia gotować i króluje w kuchni
- Dogadujecie się podczas gotowania?
- Co TY! On mnie wywala! Nie wchodź do kuchni, nie wcinaj mi się do gotowania
- Chcesz coś u mnie ugotować? - Darek od razu podchwycił temat - Ze mną
- Jasneee!
Pobiegli w stronę Chatki Darka
Maniki podawała produkty, a Darek kroił, rozdrabniał, szykował - poklepał dłonią blat stołu
- Serio mogę? - zapytała, bo nie raz toczyli utarczki słowne odnośnie siadania na kuchennym blacie
- Dopiero teraz zrozumiałem, że brak mi tego Twojego siadania w tym miejscu i gadulstwa
- Ha ha... Mi też brakuje tego. Wieeesz Rafał czasem mnie ucisza. To znaczy mówi bym przestała mówić albo prosi o pięć minut ciszy ha ha ha
- I Ty się zgadzasz?
- No wieeesz zależy mi na nim i na pięć minut mogę się powstrzymać od gadania
- A Radio?
- Ech... tu jest kapa! Ciągle TV! Ale jak tylko mogę wracam do Radia i oczywiście nocą słucham, tylko, że to zwykle po dwudziestej trzeciej
- Aaa rozumiem
- Ale spoko, ja kiedyś nie oglądałam wcale telewizji, teraz nadrabiam zaległości możnaby powiedzieć
Darek mieszał składniki na patelni
- Chcesz soku?
- Nie, dziękuję... ale wiesz czego bym się napiła?
Darek uniósł brew ku górze
- Czegoś zimnego
- Kaawę mrożoną! Uwieeelbiam ją
- Wieeem, pamiętam. Zaraz Ci przyszykuję taką jaką lubisz
Maniki obserwowała Darka. Znów siedziała w jego kuchni i mogła gadać, gadać i gadać, a co najważniejsze była bardzo radosna.

sobota, 13 maja 2017

Na Fotografiach My

Maniki była podekscytowana, zadowolona przyglądała się zdjęciom. Jak wygląda szczęście? - zamyśliła się
- Chyba tak jak ja... - Tak wiele osób mówiło jej, że na jej Twarzy maluje się szczęście, że to widać...
Inni widzą, a Ona czuje je w sercu.

Maniki wróciła na chwilę do Przystani. Jak zwykle chłonęła każdą myśl jaka tu w Przystani dopada jej głowę. To tu u boku Bogdana, Michaela, Przemka, Piotrusia, a ostatnio częściej Darka podejmowała ważne decyzje. Poprosiła Darka o spotkanie.

- Hey
- Witaj kochany Darku, tęskniłam
Darek uśmiechnął się, przytulił ją na powitanie.
- Zdecydowałaś, widzę - głową wykonał gest zwracający uwagę na ramkę
- Rozmawialiśmy o tym, teraz już jestem pewna. Wczoraj wstawiłam nasze wspólne zdjęcia do ramek.
- Zdjęcia? A gdzie pozostałe są?
- W domu. Jedno na honorowym miejscu w salonie, tam gdzie mam zdjęcia Rodziny.
- A kolejne?
- W pokoju Rafała na szafce i kolejne na półce biblioteczki w moim pokoju u góry. Chciałam te zdjęcia mieć na ścianie przed moimi imieninami, ale wówczas nie zdążyłam, a teraz... Mam powód.
Darek lekko uniósł brew ku górze. Nie odrywał od niej wzroku. Speszył ją spojrzeniem, na chwilę zerknęła za okno na ogród, ale potem znów spojrzała mu w oczy.
- On już poznał moją rodzinkę, dziś ja mam poznać jego rodziców i siostrę ze szwagrem. Przywożą resztę rzeczy Rafała.
- O! To dlatego się tak denerwujesz!
- Wyczułeś?
- No pewnie, przecież Ciebie znam
- Darek dziękuję, jesteś kochany, wiesz?
- yhm... - zamruczał i znów ją przytulił
Maniki nagle wybuchnęła płaczem... Podał jej chusteczkę
- Ej przecież jesteś z Rafałem szczęśliwa
- No jestem, były takie dwa incydenty, ale rozmawialiśmy o tym i powiedział, że się postara
- Zawsze możesz tu wrócić. Przecież to Twoja Mała Przystań z napisem Maniki
- Wiem... Będę tu wpadała od czasu do czasu, na chwilę
Darek ucałował ją w powiekę, przytulił
- Będzie dooobrze Siostra

wtorek, 4 kwietnia 2017

Dla niego dziś ten taniec...

Nastał wieczór, tak ciepły jakby to było lato. Niebo roziskrzone gwiazdami. Maniki spacerkiem zmierzała w stronę Chatki. Tak na prawdę to nie miała ochoty jeszcze tam wchodzić, chciała chłonąć morza szum, tak kojący, ukochany... Zatrzymała się... Wzięła głęboki wdech... Tak bardzo brakowało jej tego miejsca... Trzebaby urządzić grilla... Tak... Przecież u siebie sezon grillowy już dawno temu rozpoczęła...

Morze połyskiwało w blasku księżyca... Co tu się działo jak jej tu nie było? - zaczęła się nad tym zastanawiać. Poczuła dotyk dłoni na swym ramieniu. Chciała zawołać jego imię. Jednak milczała.
- Na długo? - zapytał
Poznała go po głosie. Zamiast powiedzieć, że będzie tu tylko dłuższą chwilę odwróciła się przodem do niego. Objął ją. Przytulił. Nie musiał mówić ani słowa. To Ona zdobyła się na szczere wyznanie, którego zapewne się spodziewał.
- Tęskniłam - wyszeptała
Utulił ją mocniej.
- Mnie też nie było, miałam wypadek na nartach
- O jej! Przykro mi. Ale już dobrze?
Pokiwał potakująco głową
- Kocham to miejsce i żyć bez  niego nie chcę, ale...
- Ale?
- Więcej czasu spędzam u siebie. Muszę. Właściwie też chcę.
- Chodź! - Darek pociągnął ją za rękę i szybszym krokiem ruszyli w stronę Wielkiej Sali
Darek otworzył drzwi i wśliznął się do środka, zapalił kilka świec. Maniki uwielbiała taki klimat.
Usiadł do pianina i wystukał kilka dźwięków... Twarz Maniki rozświetlił uśmiech. Kiedy grał rozpostarła ramiona i zaczęła tańczyć... Cała Sala była dla niej... Dla niego dziś ten taniec...

wtorek, 14 marca 2017

Z zamkniętymi oczami widziała więcej niż mogłaby się spodziewać...

Maniki patrzyła na jaśniejące niebo. Chmury pięknie płynęły z wiatrem...
Był ciepły prawie wiosenny dzień. Temperatura odczuwalna krzyczała, że Wiosna jest tuż za rogiem.
Powoli zamknęła powieki... Nasłuchiwała dźwięków dających ukojenie... Ptaków śpiew... Jeszcze przydałby się morza szum... Z zamkniętymi oczami widziała więcej niż mogłaby się spodziewać...

Był ciepły letni dzień... Biegła plażą... Wiatr muskał jej białą zwiewną sukienkę... Dostrzegli siebie z daleka... Biegli ku sobie po to by za chwilę rzucić się sobie w ramiona.Utęsknieni... Oboje radośni... Kiedy dobiegła do niego objął ją po czym całując jej twarz uniósł ją wysoko... Niemal sięgnęła gwiazd... Szczęśliwa... Szczęście na ich twarzach, radość wypływająca z ich serc...

Darek po cichutku podszedł do Maniki. Delikatnie odgarnął włosy z jej czoła... Niesforny kosmyk opadł na jej policzek. Uśmiechnął się i położył skierowany pąkiem w jej stronę róży kwiat... Znał ją. Doskonale. wiedział co dla niej oznacza ten symbol - Biała Róża...

Dla mnie pozostaniesz Królewną!

- Króleeewna Wstawaj! Wsztajemy
- ymmm Przemo! Uwielbiam te poranki z Tobą
- Oj... Na rączki kochana
- A wiesz? Śniłeś mi się
- Jaaa?
- Składałam Ci życzenia urodzinowe i wręczyłam prezent opakowany w biały papier z takimi fajnymi wzorkami. Hm... ciekawe co też ja Ci w tym śnie wręczyłam? - Maniki nakreśliła w powietrzu wielkość prezentu - Taki kwadratowy był, znaczy sześcienny, nie właściwie to prostopadłościan był
- Prostopadłościan? Matematyczko Ty
- No cooo?
- A wiem, i całusa mi dałaś
Maniki zarumieniła się
- Więc był całus? Zgadłem?
- Urodzinowy
Przemek nabrał powietrza w płuca, dumnie wypiął pierś - Kobiety śnią o tym by mnie całować - pomyślał
Maniki wirowała w powietrzu, była taka radosna
- Szybko Cię ten Twój na nogi postawił
- Taaa, bo wiesz jak to jest Przemku... Przy bliskiej osobie siły same się regenerują, często wystarczy być. Nie potrzeba wiele, a Rafał wiele dla mnie robił i tulił mnie mocno...
- I kochał
Maniki pokiwała potakująco głową
- Fajnie, że go masz Królewna
- A ja to już prawie Królowa
- O nie tak prawie, dla mnie pozostaniesz Królewną!
- Doooobra, ale tylko dla Cb
- OK
Przemek wybiegł z Chatki wciąż niosąc ją na rękach
- Morze... Moje Morze... Kocham je Przemo!
- Wieeem...
Przemek stanął z nią tuż naqd samym brzegiem morza
Czuła wiatr we włosach...
Czuła muskające skórę promienia Słońca
Czuła się szczęśliwa...
Na prawdę

piątek, 24 lutego 2017

Dzień niespodziewanego pocałunku

- Kochana czas na tańce, hulanki
- Daaarek nie było Cię tu rano jak Przemo mnie zbierał z łóżka
- Ale co w związku z tym?
- No zobacz - Maniki dłonią wskazała na brzeg łóżka
- CO? Znowu wózek?
- No niestety byłam na TK z kontrastem i niestety dla organizmu to było zbyt duże obciążenie... Nie potrafiłam ustać na nogach, a o chodzeniu mowy nie ma
- Przykro mi
- A jak leżałam na SORze w szpitalu taka przyrombana to Rafał mi powiedział, że chciałby być moim mężem
- Że co? Że jak?
- No właśnie Dareczku zareagowałam podobnie, a Rafał na to: Myślałem, że się ucieszysz. Cieszę się, tylko wtedy funkcjonowałam na zwolnionych obrotach, teraz też momentami tak mam. Gośka powiedziała, że po pijanemu ludzie różne rzeczy mówią. Wypił wtedy. On jak pomysłowy Dobromir ma takie złote myśli jak popije. najpierw mówił, że mnie kocha, potem chciał się ze mną kochać, później mówił, że chciałby mieć ze mną dziecko, już nie wiem w którym momencie zaczął mówić, że marzył o takim domu, ogrodzie, a teraz doszło małżeństwo. Potem zaczyna to powtarzać na trzeźwo, a dopiero później zaczyna plany wprowadzać w czyn. Przy okazji przeprowadzki poruszyliśmy temat meldunku. Na pobyt czasowy go u siebie zamelduję, a jak rzeczywiście będzie nam razem dobrze to...
- Nie - Darek pokiwał przecząco głową
- Co nie? - Maniki spojrzała na Darka. nadal przecząco kręcił głową - Co nie Dareeeek?
- Nie słuchałaś Przemka
- yyy słuchałam - Maniki starała się odtworzyć w pamięci poranne słowa Przemka do niej
- Nie pozwolimy Cię skrzywdzić! Nikt z nas na to nie pozwoli!
- Ale ja go kocham i jak mu nie pozwolę ze sobą zamieszkać to się nie przekonam
- Dobra
- Cooo?
- Niech zamieszka u Ciebie we wrześniu!
- O genialne! Na zimę niech się wprowadzi! A latem to niech tam sobie siedzi w tej Warszawie!
Bo jak mi się wprowadzi na lato a na zimę pojedzie do tej swojej Warszawy to zostanę z takimi kosztami, że się zarżnę! Nie wypłacę się bo koszty utrzymania domu mi wzrosną. Będę musiała po prostu przez cały jego pobyt odkładać kasę!
- No ale mówiłaś, że mu ufasz, to teraz co? Nadal mu ufam, wierzę, że żadna Kaśka czy tam Ewelina czy też inna nie uwiedzie go, że będzie myślał głową, a nie... no wiesz i jeśli to co deklaruje, że chce być u mego boku, być moim mężem, założyć rodzinę jest prawdą to my będziemy szczęśliwi
- Inne kobiety wokół?
- Zawsze facet jest wystawiony na pokusę, no nie jest tak Darek? - Maniki klepnęła go w ramię
- Jeeest - przyciągnął ją i pocałował
- yyyyy ja...
- Dzień niespodziewanego pocałunku
- Aaaaa spoko

czwartek, 16 lutego 2017

Faded

Tomek uchylił drzwi. W Chatce Maniki panowała ciemność. Z głośników sączyło się Radio...
- Śpisz? - zapytał cicho
Odpowiedziała mu cisza. Usiadł na brzegu kanapy. Delikatnie chwycił ją za rękę. Otworzyła oczy.
- Tooomek - wyszeptała
- Przepraszam, że mnie wczoraj nie było
- Spoko
- Słyszałem, że zmiany szykują się w Twoim życiu
- I to poważne. Dziś odebrałam decyzję. Znów jestem bez pracy...
- Będzie dobrze. A ten Twój jaki jest?
- Jaki? Tomek o kimś takim marzyłam całe życie
- Wspaniale
- Planujemy razem zamieszkać, jest już coraz bliżej, choć tak daleko dzisiaj
- Kilometry
- yhm... Dziś pierwszy raz się przy nim rozpłakałam... Pierwszy raz zaliczony...
- Pewnie chciałabyś być teraz przy nim
- yhm
- Chcesz kawy? Poprawia Ci nastrój z tego co pamiętam
- Mam ochotę na... - Maniki przyłożyła głowę do poduszki
- Zestaw Ratunkowy?
- Tak! Szklaneczka Coca Coli, Muzyka i Rafał - w moich myślach
- Jesteś zakochana... - Tomek poszedł poszukać Coca Coli
Kiedy przyszedł do salonu Maniki spała...
Nalał trochę Coli do szklaneczki
Do Chatki wszedł Darek
- Tomek?
- Ciii... Właśnie zasnęła, rozmawiała ze swoim Facetem, mówił jej by spróbowała zasnąć...
- Słoneczna dziewczyna załapała doła? Wczoraj była taka radosna
Chłopaki przeszli do kuchni by rozmowami jej nie obudzić
- Powiedziała, że spodziewała się takiej decyzji, ale kiedy dostała ją na papierze...
- Rozumiem, pewnie teraz wszystko ją boli
- Odczuwa ból fizyczny, a psychicznie... sam widzisz
- Dobrze, że go kocha, że już nie jest sama w obliczu trudnych sytuacji
- Mówiła, że planują razem zamieszkać
- Odważny krok, nareszcie będzie szczęśliwa
- Z nim
- Z nim
- Wiesz coś o nim?
- Taaak
- Puścisz mi Faded? Proszę - usłyszeli jej głos
Darek podszedł do odtwarzacza i włączył płytę. Tomek usiadł przy niej, podał jej szklaneczkę.
Delektowała się Coca Colą...
Darek spojrzał na Tomka wymownym wzrokiem.
- Maniki Darek zaczeka aż zaśniesz, dobrze?
- yhm... Zestaw Ratunkowy
Darek się uśmiechnął
- Może Idola obejrzysz?
Maniki pokiwała przecząco głową
- Nie chcę telewizji... chcę... Rafała...
- Ech... to będzie ciężka noc - pomyślał Darek
Tomek uścisnął Maniki na pożegnanie
Darek usiadł na kanapie i położył jej głowę na swoich kolanach
Głaskał ją delikatnie...
- Prześpij się...
- Jeszcze ma zadzwonić na dobranoc - usłyszała nadchodzącego smsa
Zaczynał się od słów: Kochanie moje... - uśmiechnęła się
- Kocham Go, wiesz?
- Wiem - Darek potargał jej włosy, dziś nie protestowała
- Zadzwonię do niego
Darek pokiwał potakująco głową, szedł w stronę drzwi
- Wrócę za parę minut jak już sobie pogadacie
- Dzięki
Po rozmowie z ukochanym Maniki starała się zasnąć
Darek po cichutku wszedł do Chatki i włączył Radio z głośników rozbrzmiał Faded
Maniki podniosła wzrok - Moje Radio - powiedziała uśmiechając się z lekka, wzruszyła się
Darek usiadł przy niej... Otarł jej łzy... Starała się zasnąć

wtorek, 14 lutego 2017

Wieczór Miłości

Gdy Maniki z Piotrem weszli do Wielkiej Sali zabawa trwała na całego. Kiedy się zbliżali było słychać dedykacje zapowiadane przez Marcina, który na imprezach zajmował się Muzą wraz z Astronomem.
Na parkiecie Ukochana w ramionach Przemka, Gośka tańcząca z Jackiem, Małgosia z Bogdanem, Ewa z Krzysiem, Asia z Rychem, Marta z Robbim, Basia z Michałem... Cały parkiet wypełniony był tańczącymi.
Darek odnotował przybycie Maniki i podszedł do Marcina.
- Kochani, teraz będzie szczególna dedykacja, dla... - zapowiadał Marcin
Darek wziął mu z ręki mikrofon:
- Dla takiej kobiety, która jest jak Słońce w pochmurny dzień, która łzą jest w oku pełnym wzruszenia,
która zapachem kwiatów przypomina Wiosnę, a kolorem licznych loków Jesień...
Dla Ciebie Maniki specjalny utwór...
- Biała Róża - zapowiedział Marcin

Darek podszedł do Maniki i podał jej Białą Różę, po chwili z Białą Różą do Maniki podszedł Bogdan, kolejną Białą Różę wręczył jej Michael, następną Piotr, kolejną Astonom
Maniki była wzruszona... Zebrała spory bukiet z pojedynczo darowanych róż
Dziękowała każdemu z osobna, tulili ją w ramionach
- Wieczór Miłości! - zawołał Marcin

A z głośników zabrzmiał utwór...
Maniki wzięła mikrofon:
- Kochani Ten utwór... Kiedyś... Przed laty... w Mojej Małej Przystani... - Maniki zwróciła głowę w stronę Darka - Dziękuję Darku - uśmiechnęła się i oddała Wielki Pokłon...
Jak to zwykła czynić podczas wręczania Statuetek

Maniki podeszła do Marcina i szepnęła mu coś na ucho
Stanęła z boku trzymając w dłoni mikrofon, nabrała głęboko powietrza w płuca po czum powolutku je wypuszczała, czuła jak puls jej przyspiesza... Sama nie rozumiała dlaczego teraz tak się czuję... Znów kołatanie serca... Tylko nie teraz - myślała, jeszcze chwilę, tylko zapowiem ten utwór

Marcin patrząc na Maniki skinął głową
- Kochani chciałam zadedykować kolejny utwór mężczyźnie mojego życia, On jest mi bliski jak Brat
Dla Darka

Marcin włączył Muzykę

Maniki zeszła z podestu, tańczący rozstąpili się na boki torując jej drogę do Darka stojącego na drugim końcu Wielkiej Sali
Porwał ją w ramiona... Najpierw tylko Oni tańczyli po całej Sali, dopiero po chwili na parkiet wyszły kolejne pary

Najpyszniejsze espresso na świecie

Maniki uśmiechnęła się gdy tylko go zobaczyła
- Ej co Ty tu robisz?
- Jak to co? Mieszkam!
- Do Wielkiej Sali
- Ja nie organizowałam...
- A tylko Ty tu mieszkasz? Mów co u Ciebie
- Najpierw espresso
- OK
Piotr przyszykowywał najpyszniejsze espresso na świecie. Maniki doskonale znała ten smak.
Opowiadała Piotrowi o życiowych planach i zmianach, które póki co wydawały jej się palcem na piasku pisane.
- Skąd taka ostrożność?
- Piotrusiu bo ja już nie mam piętnastu lat, nie jestem też blondynką, nie obrażając blondynek
- A jeśli to wszystko prawda?
- Piotrusiu można sobie marzyć, można mówić, że się chce to czy tamto, ale jeśli za słowami nie idą w parze czyny, wszytko jest piękne, kolorowe jak bańka mydlana, ale potem taka bańka mydlana tryska, znika
- Fajerwerki!
- O kochany takie prawdziwe fajerwerki puszczaliśmy w moim ogrodzie tuż po spotkaniu - Tereska przywiozła, sąsiedzi wyszli nawet...
- To hucznie świętowaliście
- A jak! A teraz będzie już bez takich ekscesów, ma być normalne, codzienne życie
Maniki dopiła kawę
Piotr podał jej ramię i zaprowadził ją do Wielkiej Sali


piątek, 10 lutego 2017

Ty chyba cały czas tak masz!

Maniki miała nogi oparte na kanapie, kiedy Darek wszedł czytała książkę.
- Hey Darku
- Smutna?
- Trochę
- Kawy?
- A wiesz, chętnie się napiję...
Darek poszedł do kuchni przyszykować gorące napoje
- I jak było w kinie? - zapytał nie wychodząc z kuchni
- W końcu poszliśmy na La la Land - fajny film
- Mieliście iść na Sztukę Kochania
- Tak, ale Pomocny już był, Ewcia nie mogła, a Ewa powiedziała, że chce czas poświęcić córce,
no to poszłam z Pomocnym i jego przyjacielem Pawełkiem. Fajnie, że chłopaki ze mną poszli. Tak bardzo chciałam iść do kina. A na Sztukę Kochania pójdę z Rafałem o ile jak on  przyjedzie film jeszcze będzie wyświetlany
- Tak długo go nie będzie? A Walentynki?
- Nie przyjedzie, na stówę
- Oj! No tak bywa w tych związkach na odległość
- Zaczynamy się kłócić, są jakieś spięcia, nerwy. Martwi mnie to
- Kochana nic się nie martw! - Darek ją przytulił
- Wiesz...
- No?
- Rafał doskonale się sprawdza w roli Misia do Przytulania
Darek potargał jej włosy... Nie protestowała
- A Ty tylko Rafał, Rafał, Rafał
- Ostatnio tak mam
- Ty chyba cały czas tak masz!
- Bo bardzo tęsknię, tak bardzo mi go brak
Darek westchnął... Tulił ją mocno w ramionach
- Opowiedz o tym filmie
- Był taki motyw przewodni - melodia, bardzo piękna melodia grana na pianinie prze pewnego Muzyka, który...
Maniki opowiadała i opowiadała.
- Przynajmniej przez chwilę nie gada o Rafale - pomyślał Darek

czwartek, 9 lutego 2017

Czuję się jak w domu

Maniki weszła do swej Chatki. Było cieplutko. Darek zadbał o to by ogień w kominku dawał jasne światło padające na salon. Nie potrzeba było zapalać świateł, dzięki temu poblaskowi z kominka w salonie panowała miła, przyjazna atmosfera.
- Hey
- No hey
- Coli? - zapytał uśmiechając się z lekka
Maniki przecząco pokiwała głową
- Herbaty z cytrynką
- O! Jest poprawa! Czujesz się lepiej?
- Chyba tak...
- Tylko chyba?
- No lepiej
Darek wziął ją za rękę, poszli do kuchni.
- Siadaj - Darek wskazał ręką blat
- Nie wskoczę, nie dam rady
Darek podstawił krzesło
Maniki wspięła się, usiadła na blacie
Darek wyjął produkty ze spiżarni
Zaczął kroić paprykę
Maniki sięgnęła po słupek czerwonej
- Nie podjadaj
- Ale tylko kawałeczek
Darek kroił mięso w kostkę
Po chwili w kuchni rozchodziły się kuszące zapachy
Maniki zeskoczyła blatu, przyszykowała nakrycia, udekorowała stół
Darek zapalił świeczki
- Podano do stołu - gestem zaprosił Maniki by zajęła miejsce przy stole
Kolacja przy świecach... Zapowiadał się cudowny wieczór
Z głośników sączyła się Muzyka

Darek zajął miejsce na dywanie przed kominkiem. Maniki chwilę go obserwowała. Płomienie padały na jego twarz.
- Chodź tu do mnie
Maniki uśmiechnęła się.
- Ja na niego jeszcze czekam, ale z każdym dniem coraz mniej.
- Rozumiem, chodź tu na dywan, tu lepiej słychać
Maniki położyła się na dywanie. Zamknęła oczy... Muzyka rozchodziła się równomiernie po salonie...
I wtedy poczuła jego zapach. Otworzyła oczy i spojrzała na Darka.
- Co?
- Ten zapach, taki znajomy
- Jaki zapach?
- Mówiłam Ci o nim przed wyjazdem, pamiętasz? Znów go poczułam. Czuję się jak w domu...
- Cieszę się
- Wiesz... Myślałam, że nikomu nie pozwolę rządzić w mojej kuchni...
- yhm...
- Rafałowi pozwoliłam - uśmiechnęła się na wspomnienie tego jak Rafał u niej gotował
- Jak to jest? Kiedy kobieta czuje się jak Królowa? Bo tak się przy nim czujesz, prawda?
- Rafał potrafi zaczarować. Nawet ma fotę z podpisem Harry Potter z różdżką, a ja dodałam, że wyczarował sobie to co chciał...
- O? Miłość?
- Ja się zakochałam... Mówi o planach... Ale...
Darek przyłożył palec do jej ust
- Nie zapeszaj, powiesz jak zniknie to Ale, dobrze?
- Dobrze

sobota, 4 lutego 2017

Dziś w Wielkiej Sali

Wczesnym rankiem Maniki odwiedziła Bogdana. Poprosiła go by w jakiś dyskretny sposób wyciagnął z Chatki Michaela i zaciągnął do do Wielkiej Sali na godzinę 18.

Kiedy w Wielkiej Sali zebrali się Mieszkańcy Małej Przystani z napisem Maniki, a także Mieszkańcy Małej Ameryki, oraz przybyli do Przystani goście, Maniki poprosiła o chwilę cierpliwości. Właśnie zbliżała się godzina 18, gdy drzwi Wielkiej Sali otworzyły się ponownie.

Maniki widząc, że Bogdan z Michaelem zajęli miejsca zaczęła swą przemowę:

Kochani zebraliśmy się Dziś w Wielkiej Sali z konkretnego powodu, który wyjawię za moment.
Przez wiele lat życia w Mojej Małej Przystani z napisem Maniki nawiązały się tu przyjaźnie. Każdy mieszkaniec Małej Przystani i Małej Ameryki zna historię powstania tego miejsca. Tak kochani, to już 10 lat odkąd istnieje Przystań. - Maniki się uśmiechnęła, na chwilkę zamilkła. Zadumała się.
Pierwsi Mieszkańcy, którzy dostali Chatki nad brzegiem morza byli świadkami wielu zdarzeń kształtujących zmiany w moim życiu osobistym. Każdy z Was w pewien sposób jest ze mną związany, nie każdego z Was określam mianem przyjaciela. Wczoraj był dzień Przyjaciela. Mam wielu przyjaciół przez Wielkie P w Mojej Przystani, a także poza nią. Każda osoba, którą choć raz nazwałam swym przyjacielem pozostała nim na całe życie. Wielu moich przyjaciół jest przy mnie gdy się cieszę, gdy tryskam radością, gdy tańczę... - na Sali było słychać szum, szepty zgromadzonych go wywołały. - Najtrudniejszą decyzję w swoim życiu podjęłam dziesięć lat temu, wtedy poznałam większość z Was. Dziękuję, że byliście w tym magicznym miejscu przez te wszystkie lata, wspieraliście mnie, tłumaczyliście mi to czego zrozumieć nie potrafiłam, co nie mieściło mi się w głowie. Michael był jedną z pierwszych osób, które nie powiedziały nie. Zareagował na moje rozpaczliwe wołanie o pomoc. Zaczęło się od zwykłych rozmów. Któregoś dnia nazwałam go swym przyjacielem. Teraz wiem, że mogę go nazwać swym powiernikiem. Michael tłumaczył ma Świat. To do niego przybiegam, gdy w oczach mam łzy... Nie oczekuję zbyt wiele. Dla mnie najistotniejsze jest to, że przy mnie jest. Poza Michaelem jest kilka osób przy których nie wstydzę się łez. Nie mówią, że łzy są oznaką słabości. Mówią płacz... przytulą, ukoją serce, wysłuchają. pomogą, są. Michaelu dziś zebraliśmy się tu z Twojego powodu, zapraszam

Michael wstał, powoli szedł środkiem Wielkiej Sali, po której bokach rozstawione były stoły z krzesłami zajętymi przez zgromadzonych.

Michał domyślił się, dlaczego właśnie jego Maniki dziś wyróżniła
Gdy podszedł do Maniki zgasły światła, w tym samym momencie Małgosia z Gośką i Ewą wprowadziły tort.
Rozległo się głośne Sto Lat!
- Dziękuję bardzo - powiedział jubilat

Michael zdmuchnął świeczki...
- Niechaj się spełnią Twe marzenia - Maniki ucałowała Michaela
Mieszkańcy Małej Przystani, Małej Ameryki, a także zgromadzeni goście składali Michaelowi życzenia urodzinowe.

Posileni kawałkiem tortu zgromadzeni ruszyli na parkiet. Astronom na ścianie za sceną wyświetlał zdjęcia na których był Michael, skrupulatnie przez Maniki gromadzone prze ostatnich 10 lat. Marcin dbał o dobrą Muzę.

Do pierwszego tańca Maniki poprosiła Michaela...

czwartek, 2 lutego 2017

Szczęściarz z niego

Późnym wieczorem Bogdan z Maniki wybrali się na spacer. Śnieg już przestał padać, ale było pięknie biało.
Gdy zbliżali się do Chatki Darka Maniki podziękowała za przemiły wieczór. Powiedziała, że chce wstąpić na trochę do niego.
Kiedy weszła po schodkach wzięła głęboki oddech i otworzyła drzwi.
- Hey Darku
- Hey
Darek podszedł i uścisnął ją mocno. Maniki ucałowała go w policzek na powitanie.
- Dziś jesteś spokojna, lepiej wyglądasz
- Dzięki - Maniki uśmiechnęła się - Dobrze się czuję, przed chwilą rozmawiałam z Rafałem. Powiedział, że jestem w dobrym nastroju. A ja mu na to, że jak rozmawiałam z Kaśką to powiedziała, że jestem przygnębiona. Dzisiaj mam głupawkę od rana.
- Ile Coli wypiłaś?
- Całą
- Chcesz coś innego czy nadal Coca Cola?
- Nadal
Usiedli na kanapie, z głośników sączyła się  RMFowa Muza
Darek podał jej szklaneczkę z Coca Colą
- Polubiłam ten utwór, daj głośniej
Darek spełnił jej prośbę
- Te słowa:
Chcę wrócić na front
Choć nasz największy wróg to ja
Płacę za błąd

Gdzieś daleko stąd
Gdy próbowałem kilku innych serc
A ty byłaś tu wciąż

Po cichu odliczałaś dni
Czekając na najmniejszy znak
Dopiero dziś rozumiem
Dziś tak bardzo chcę

Słyszeć Cię znów – odbieraj
Widzieć Cię znów – otwieraj

Zacytował Darek

- Oby ten Twój Rafał nie obudził się zbyt późno
- Słucham?
- Trzeba być skończonym głupcem by pozwolić odejść takiej dziewczynie
- Hm...
- Wiem co mówię, przecież widzę jak działasz na Facetów, uwielbiają Cię
- Mam taką osobowość, że ludzie do mnie lgną
- Maaałpico! - Darek potargał jej włosy
- Ale Ciebie kocham
- Kochaj kochaj
- Jak Brata ma się rozumieć
- Ja też Cię kocham Siostra - ucałował ją w czoło
Maniki zamknęła oczy
- Dobrze mi, zakochana jestem w Moim Rafale
- Widzę
- Czekaj, pokażę Ci Rafała
Maniki sięgnęła po telefon. Na ekranie wyświetlacza pokazało się podbarwione na zielono zdjęcie
- To jest Moja Kasia, To Mój Rafał, a to nasza Starościna Ewa
- Super! Była zabawa!
- yhm... fantastycznie się bawiliśmy. Większość chłopaków nie dotarła to Andrzejek i Mój Rafał mieli harem ha ha ha
- A to my wszyscy - Maniki pokazała zdjęcie zrobione podczas spotkania
- O! Twój Rafał fajnie tu wygląda, oboje, razem fajnie wyglądacie
- Mój Rafał.. - powtórzyła - Fajnie być jego
- yhm... Fajnie mieć przy sobie kogoś bliskiego
- Rafał miał jechać w niedzielę, ale sobie przebukował bilet na poniedziałek. Gdyby nie został, czegoś by brakowało. A tak, to jak w niedzielę Tereska pojechała do siebie, z rana, zostaliśmy sami. Momentami miałam wrażenie, że rozumiemy się bez słów. Było tak.
- Zakochani tak mają
- Było cudownie...
- yhm...
- W pewnym momencie położyliśmy się, oparłam głowę o jego klatkę piersiową i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Rafał potem mi o tym mówił, że jak tak spałam widział, że jest mi przy nim dobrze. Powiedział, że dla mężczyzny nie ma niczego lepszego jak to, że widzi iż kobieta z którą jest czuje się przy nim bezpiecznie...
- Taaak, to znaczy, że to wyczuł
Maniki pokiwała potakująco głową
- Jestem z nim szczęśliwa, On mówi tak samo, że jest ze mną szczęśliwy
- Szczęściarz z niego
Maniki się uśmiechnęła

Na legalu

Cała Mała Przystań z napisem Maniki była pokryta świeżutką warstwą białego puchu. Było pięknie. Maniki wybrała się na krótki spacer, planowała go zakończyć w Chatce Bogdana. Potrzebowała porozmawiać. A Bogdan zwykle cierpliwie jej słuchał. Potrzebowała Przyjaciół przez wielkie P, bo jak ktoś kiedyś powiedział Przyjaciela ma się na całe życie, a chłopaka, faceta, można mieć na dłużej, na chwilę, a czasem ludziom udaje się być z partnerem całe życie. Maniki nie miała jednego przyjaciela, a kilku, chociażby Pomocnego, któremu ufała. To on ma do jej domu klucze i jak wyjechała na dłużej doglądał wszystkiego w domu. Klucze miała też Magda - jej przyjaciółka i rehabilitantka.

- Dzień dobry Bogdanie
- Dzień dobry Maniki - podała mu niewielki pakunek w którym było ciasto
- Napijesz się kawy?
- Bardzo chętnie
Maniki usiadła w salonie. Bogdan podał ciasto i filiżanki z kawą
- Przygotowałem taką jak lubisz - uśmiechnął się
- Miło, że pamiętasz jaka mi smakuje
Znów jego twarz rozświetlił uśmiech
- Wygrałeś Bogdan
- Słucham? Co masz na myśli?
- Wygrałeś ze mną w szachy przed moim odjazdem
- Wiedziałaś, że grasz ze mną? Kiedy się zorientowałaś?
- Chyba po drugim, czy trzecim ruchu, nie pamiętam dokładnie, ale byłeś cwany. Czasem jak byłeś u mnie nie wykonywałeś kolejnego ruchu, chciałeś mnie zmylić
- To miałem na celu
- Chciałeś mnie trzymać w niepewności, ale ja i tak wiedziałam, że to Ty
- Skąd? Skąd ta pewność?
- Kiedyś proponowałam Ci, żebyśmy zagrali, nie wiedziałam, że ktoś zacznie wykonywać ruchy na planszy jak ją rozkładałam
- Jak zobaczyłem te szachy u Ciebie rozstawione, gotowe do gry na tym stoliku pomyślałem, że wykonam ruch i zobaczę co z tego wyniknie
- Dałam się wkręcić w tę grę, a teraz chciałabym się odegrać, tylko niech tym razem szachownica jest rozstawiona u Ciebie, jeden ruch, jedno spotkanie
- O! Ale Ty rzadko u mnie bywasz
- Zatem będę miała pretekst by częściej się z Tobą spotykać
- Jak to mówi Michał "na legalu"
- Ha ha ha taaak, na legalu
- Jak spotkanie? Przyjechał wcześniej?
- Miał być u mnie o 14.30, a dotarł o 18.30 dopiero, był 11 godzin w podróży
Jak przyjechał to mu powiedziałam, że dobrze się złożyło, że nie pojechałam po niego do Katowic, bo bym wymarzła w tych Katowicach. Powiedział mi, że bus miał opóźnienie, że na przystanku kierowca musiał sobie zrobić postój, bo za długo jechał...  po 45 minutach postoju wracał na trasę. Mówił, że rozładowuje mu się bateria w telefonie. Jak mu powiedziałam, że miał telefon wyłączony najpierw powiedział, że go nie wyłączał, a potem, że wyłączał żeby się bateria całkowicie nie rozładowała.
- Kręcił?
Maniki wzruszyła ramionami
- Cieszę się, że spędziliśmy wspólnie tych pięć dni, to znaczy nie całe, bo przyjechał do mnie z czterogodzinnym opóźnieniem.
Maniki sięgnęła po filiżankę z kawą
Bogdan nałożył jej kawałek ciasta na talerzyk
- Wieczorem powiedział, że jest zmęczony po podróży, jeszcze niecałe pół tony węgla zrzuciliśmy do piwnicy jak przyjechał i poszedł spać. Słuchałam wtedy Radia. Poszłam sobie do góry i marzyłam o tym by znaleźć się w Mojej Małej Przystani z napisem Maniki i do Darka się przytulić... Położyłam się spać dopiero po 23
- Włączyć Radio?
- Poproszę
Bogdan ustawił na RMF, ukochane Radio Maniki
Rozmawiali jeszcze długo, Bogdan powiedział jej co tym wszystkim myśli. Jak on to widzi męskim okiem.


Tak było kiedyś

- Dareeek
- Oj Małpo Moja co się dzieje?
- Relaksu please
- Siadaj
- Dzisiaj poproszę inny Zestaw Ratunkowy, nazwijmy go numer dwa
- Kawa?
- Coca Cola, Muza i TY
- Opowiadaj
Darek postawił na stoliku szklaneczki i litrową Coca Colę
- Coś czuję, że będzie mało tej Coca Coli na dziś
- Coś wymyślę, a teraz opowiadaj, czuję, że musisz się wygadać
- Wszystko się zaczęło od niewinnych na pozór rozmów.  Padły słowa:
Ja Ci udowodnię, że On nie jest Ci wierny i prześpię się z nim. Byłam wściekła, nie na niego, na nią, bo jak laska nogi rozkłada to facet bierze, taka jest męska natura.
- O nie każdy taki jest!
- Ale tych wiernych, uczciwych i takich, którzy zdają sobie sprawę z tego jak zdrada rani - ze święcą szukać
- Nie jest z nami mężczyznami aż tak źle
Maniki rzuciła Darkowi wymowne spojrzenie
- No i co? Zdradził Cię?
- Życzliwi mi donieśli, że zrobił to z nią, ale są dwie wersje: to było zanim do mnie dotarł, a druga zrobili to tam, a ja byłam tuż obok, rozumiesz? Za chwilę mnie tulił, chwilę po... Popłakałam się tam...
- O Matko i Córko!
- No! Życie kochany. Wszyscy wiedzą, że jesteśmy razem. Na spotkaniu cała ekipa w pewnym momencie skandowała: Gorzko gorzko
- Jak na weselu jakimś
- Noooo ho ho ho, a my się całowaliśmy. Pierwszy raz w życiu byłam w takiej sytuacji. Przecież nie miałam wesela.
- Fajne uczucie 
- Ech.. daj mi jeszcze Coli
Darek nalał kolejną szklaneczkę
- I co? Wyrzuciłaś go ze swego życia?
- Jeszcze nie
- Ale to zabrzmiało, jeszcze nie
- Teraz postanowiłam dać mu szansę, ale jak się to powtórzy, jak zaobserwuję, że nie jest mi wierny...
Oczy jej wydrapię
- Jej?
- No jej! Bo to Baby są Wredne! Mówię Ci jak Baba daje to Facet bierze
- A co On na to?
- Rozmawialiśmy, potem napisał mi smisa: "Zakochałem się i mam nadzieję że nie wierzysz w to co mówią"
Zapytałam co masz konkretnie na myśli? W CO nie powinnam wierzyć?
Powiedziałam, napisałam mu: Powiedz prawdę, a On mi: Dobranoc
Chciałam to usłyszeć z jego ust, chciałam mu wybaczyć, ale nie powiedział tych słów na jakie czekałam.
Dziś rano rozmawialiśmy. Zapytałam w co mam nie wierzyć. Powiedział, że w to co mi o nim mówią. A ja zaczęłam wymieniać co mi o nim mówili, nie dokończyłam wymieniać, a On się rozłączył. Potem znów rozmawialiśmy, powiedziałam, że nie chcę do tego wracać i nawet jak to to się stało, ważne, żeby więcej się nie powtórzyło. Mam nadzieję, że zrozumiał.
- Nie do każdego dociera za pierwszym razem
- On był na tyle bezczelny, że jak był u mnie to zadzwonił do niej i zapytał ją: Jak dojechałaś? Bo Ona wyszła wcześniej ze spotkania.... Brak mi słów...
- Trudna sytuacja
- Nim do mnie przyjechał miał przesiadkę w Katowicach, pytał czy daleko od dworca jest Spodek
A co? Z Eweliną się tam umówiłeś? - zapytałam. Co Ty masz z tą Eweliną? - zareagował - Chciałem sobie zrobić zdjęcie przed Spodkiem - powiedział. Jak miał jechać chciałam go odprowadzić do autobusu, którym dotrze do Katowic, by sobie mógł zrobić to zdjęcie przed Spodkiem, by jechał sam. Ale mnie całował i mówił, że chce żebym go odwiozła do Katowic i wsadziła do busa do Warszawy. Zapytałam, czy jest pewny, żeby go do Katowic odstawiła. Powiedział, że jest pewny. Pojechałam z nim.Zapakowałam go do busa i odeszłam jeszcze przed planowanym odjazdem jakby chciał sobie to zdjęcie zrobić, rozumiesz?
- Rozumiem
- Darek jestem za stara na to, żeby się z kimś męczyć. Byłam sama 10 lat, nie chciałam nikogo. Marzyłam o kimś takim jak On, myślałam, że nigdy w życiu kogoś takiego nie poznam, a wtedy pojawił się Rafał.
- Wiem jak to było kiedyś
- No, no wiesz
- Wiem kochana
- ymmm przytul
- Masz Faceta
- Tak, Mam Rafała, Mojego Króla
- Awansowałaś na Królową
Maniki spojrzała na Darka
- Ale Przemo nadal mówi do mnie Królewna jak mnie z łóżka rano wyciąga
- W Przystani
- yhm...
Darek poszedł do sypialni
- Darek co tam robisz?
- Poczekaj chwilkę
Darek postawił na stole ramkę a w niej zdjęcie Maniki
- Tak było kiedyś - powiedział
- yhm... tak było
- Mówiłaś, że jesteś cierpliwa, że poczekasz, a potrafisz tak długo czekać, że tak wygląda Twój niedoszły mąż.
- Tak, to prawda, wolałam czekać na kogoś odpowiedniego, nie chciałam nikogo przez lata
Patrzyła na zdjęcie w ramce



- Teraz mówisz, że Rafał jest Twoim Facetem, ale nie wymienię zdjęcia, zrobię to jak będziesz na stówę pewna, że będziecie razem na zawsze, OK?
- OK
- Maniki
- Tak?
- Chyba wolałem opcję, jak nie miałaś Faceta...
Darek wstał i włożył płytę do odtwarzacza. Rozbrzmiała Muza.
- I can`t... live... With or without you
Darek podał rękę Maniki. Wstała. Tańczyli. Płakała. Mocno ją przytulał

wtorek, 31 stycznia 2017

Nie tak od razu

Maniki smacznie spała
- Królewna! Pora wstawać! Dzień dobry!
- Przemo! - Maniki poczuła, że jest w Przystani, tu nikt jej nie zrani
- Wstajemy Królewna! - Przemek wziął ją na ręce, znów zawirowała w powietrzu, jej włosy tańczyły
- Dopiero co się położyłam
- Eeee tam, w Przystani zawsze o poranku Cię będę na rękach nosił
- To luuuuubię!
- Fajnie, że się uśmiechasz! Masz szczęście wypisane na twarzy
- Jestem szczęśliwa... z nim - Maniki westchnęła
- Cooo? Wzdychasz mówiąc o szczęściu
- Przemusiu boję się, że inni to nasze szczęście popsują, zniszczą, wyrwą z korzeniami
- Kobiety?
- Słowa facetów, kobiet i czyny poniektórych
- Ale jak to jest prawdziwa miłość, to przetrwa
Maniki spojrzała w oczy Przemka. Ważyła jego słowa.
- Coś Ci powiem Królewna, dobrze mnie posłuchaj.
Są ludzie, którzy nie potrafią się cieszyć szczęściem innych, najzwyczajniej im zazdroszczą, często samym im się nie układa w życiu i będą gadać, siać jakieś ploty, wmawiać coś czego nie było, aby tylko was rozdzielić. Pali ich to Wasze szczęście! Kapujesz?
Maniki pokiwała potakująco głową, a z jej oczu lały się łzy
- Boję się, że to się rozleci zanim tak na dobre się zacznie. Przez tych... nazwijmy to: ŻYCZLIWYCH!
- No właśnie! Mądra jesteś, mogą Ci mówić, że naiwna, że taka osoba jak Twój Facet nie spada z nieba
- He he he ja powiedziałam jej, że On spadł z nieba wprost na mnie! Ha ha ha
- Zachowaj dystans do tych gadek, słuchajcie siebie nawzajem, nie innych
- Wiesz...
- No co?
- Ewelina mu powiedziała, że zakochałam się w Pawełku. A ja mam swoje zasady: Co nie moje to nie ruszam. Jeśli chodzi o Pawełka to może być piękna przyjaźń! Kocham Mojego Faceta! Mocno...
- Jeśli jest mądry nie będzie słuchał innych, będzie słuchał tego co mu w duszy gra, posłucha głosu swego serca. A jak Cię skrzywdzi to będzie miał ze mną do czynienia
- Zostaw go Mój Osobisty Ochroniarzu, pozostawmy bieg wydarzeń czasowi
- Kochajcie się i rozmnażajcie się
- Przemoooo! - Maniki boksnęła go w ramię - Nie tak od razu!

Nie słowa a czyny świadczą o człowieku

Maniki rozpromieniona biegła plażą
- Moje Ukochane Morze - szeptała, nuciła
Podbiegła do Chatki Michaela
Był wczesny ranek
- Dzień dobry - powiedziała cicho na wypadek gdyby spał
- Noooo jesteś!
Michael objął ją czule
- Dziś dzień przytulania, wiesz?
- Ha ha, to mogę się do Ciebie tulić legalnie
- Na legalu, tak - Michael się uśmiechnął - coś mi się przypomniało - dodał po chwili
- Co ci się przypomniało?
- Jak ten Twój Michał i Ty byliście w domu, rozmawialiście na temat seksu, coś było na temat nie wychodzenia z łóżka, przez tydzień, czy dwa tygodnie, pamiętasz już o czym mówię?
- Aaaa i Mary wtedy nakryła się kołdrą, bo się zawstydziła, że ma ochotę tak długo
- Tak, tak było, na legalu
- Michał to jej mąż!
- A jak tam? Ale powiedz szczerze
- Przejechałam się na ludziach, Ty byś musiał widzieć ich oczy
- yhm, co w nich wyczytałaś?
- On... brak mi słów. Ona nie potrafiła mi spojrzeć prosto w oczy, cała się trzęsła. Jak mogła ukręcić tak grubego wała?
Nie musiała mówić ani słowa
- A co z tym, z tym Twoim?
- Nic z tego nie będzie
- Jak to? Przecież mówił, że kocha
- Michael ja nie jestem dzieckiem! Szuka mety sobie
- Jest pewny, że ją znalazł, zapewniał Cię o uczuciach przecież
- On? Nie, to są tylko słowa. Powiedziałam Ci: Nie słowa a czyny świadczą o człowieku.
Tym razem zostanę tu na dłużej. Wiesz... była taka sytuacja, był tuż obok, a ja miałam ochotę przytulić się do Darka, bo za Darka dałabym się pokroić
- A za niego nie?
Maniki przecząco pokręciła głową
- Co Ci powiedział?
- Michael dobry bajer to jest połowa sukcesu, a ja nie wierzę w bajki, jestem już na to za stara
- Nie mówi się, że za stara, a że posiadasz doświadczenie
- Jak zwał tak zwał
Maniki wtulona w ramiona Michaela czuła się bezpiecznie
Znów tak się czuła
- Pamiętasz jak kiedyś powiedziałeś: Coś za coś?
- yyyy nie pamiętam w jakim to było kontekście
- On użył tych samych słów co wówczas Ty, oczywiście w innym kontekście
- Dlatego nic z tego nie będzie?
- Dam mu szansę, jej też... Kobiety potrafią być wredne, dlatego nienawidzę kobiet takich jak ona
Ale przecież jesteśmy tylko ludźmi
A mogłoby być tak pięknie, gdyby te słowa, te czyny, to była prawda... Wyjdzie w praniu... Jak zawsze
- Bo życie to nie bajka
- Jesteśmy ludźmi, ludzie popełniają błędy
- Ale Ty też możesz się mylić!
- Ja? - Maniki spojrzała Michaelowi prosto w oczy - Tym razem, chciałabym się mylić Michael, bo go kocham



poniedziałek, 16 stycznia 2017

Zestaw Ratunkowy

Wiał chłodny wiatr... Na plaży leżało sporo śniegu.
Maniki szła bardzo wolno, ciągnęła nogę za nogą...
- Kocham to Moje Małe Miejsce... Nie potrafiłabym żyć bez Mojej Małej Przystani - powiedziała na głos
Po jej policzkach spływały gorące łzy. Załapała doła. Tak dawno nie płakała...
Chciała wtulić się w ramiona, które nie oceniają, nie mówią złych słów, ale koją jej smutki.
Spoglądała w dal. Morze...
- Tylko Morzu mogłam zwierzyć się - śpiewała kiedyś Markowska. Dziś Maniki znów to poczuła.
- Moje Morze... Moje... zna moje troski, radości i smutki - myślała - Jak brzmiał tytuł tej piosenki? - nie potrafiła sobie na szybko przypomnieć - Darek będzie wiedział! - pobiegła w stronę Jego Chatki
Zatrzymała się przed ścieżką prowadzącą do Darka... Ośnieżona...
-  Czy On wyjechał? - w jej głowie zrodziło się pytanie - Nieeee! Tylko nie to! - zaczęła popadać w rozpacz
I wtedy przypomniał jej się tytuł piosenki Markowskiej: Świat się pomylił...
Znów szła wolnym krokiem... Przed jej Chatką odśnieżone
- To miłe - pomyślała
Wbiegła po schodkach... Nacisnęła na klamkę...
I wtedy go zobaczyła. Zrzuciła z siebie kurtkę i wtuliła się w jego silne męskie ramiona...
Rozpłakała się... Poczuł jak od jej obfitych łez moknie jego koszula. Objął ją.
- Będzie OK kochana... - wyszeptał
- Ale dzisiaj doła załapałam... - powiedziała ocierając łzy chusteczką, którą jej podał
- Poczekaj chwilkę, połóż się i poczekaj
Darek przyszedł po chwili z kawą zaparzoną w RMFowym kubku, na stoliku położył czekoladki Merci
- Zestaw Ratunkowy - powiedział
Maniki podniosła wzrok i zobaczyła, że się uśmiecha.
Od razu poczuła się lepiej, usiadła.
- Zestaw Ratunkowy: Kawa, czekoladki i TY! - otarła łzy
- Wiedziałem, że tu wrócisz
- A ja się bałam, że wyjechałeś... Przed Twoją Chatką tyle śniegu
- Czekałem tu...
- Dziękuję... dziękuję, że jesteś