Kochany Przybyszu

Jeśli chcesz zamieszkać w Mojej Małej Przystani z napisem Maniki
Zapraszam.
Mogę dać Tobie Chatkę nad brzegiem Morza, albo w głębi lądu…
Mam tu w tym wirtualnym świecie Małą Amerykę
i tam czeka na Ciebie Apartament…
Zamieszkaj u mnie…

Maniki : )

poniedziałek, 30 maja 2016

Rozkoszowała się zapachem

"Zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr
By zabrał mnie z powrotem - tam, gdzie masz swój świat
Poskładam wszystkie szepty w jeden ciepły krzyk
Żeby znalazł Cię aż tam, gdzie pochowałaś sny

Już teraz wiem, że dni są tylko po to,
By do Ciebie wracać każdą nocą złotą
Nie znam słów, co mają jakiś większy sens
Jeśli tylko jedno - jedno tylko wiem:
Być tam, zawsze tam, gdzie Ty"

Maniki spoglądała na  Marcina
- Czy ja dobrze słyszę? Darek śpiewa utwór Lady Pank?
- To ja wyjdę przodem, Darek zapewne wejdzie przez taras - spoglądał w stronę ogrodu
- Możesz zostać Marcin
- Przyjdę znów jutro, dziś sobie porozmawiajcie
- Dzięki za dziś Marcinie

Maniki wyszła do ogrodu
- Dzień dobry Darku
- Hey - Podał jej bukiet kwiatów
Maniki uniosła bukiet, rozkoszowała się zapachem
- Piękne, dziękuję
Maniki miała włączone Radio. Darek coś do niej mówił, o coś pytał
- Nie zakłócaj! Słucham teraz
- Odbierasz mnie jak zakłócenia? - oburzył się
Maniki podeszła do Darka. Dłonią pogładziła go po policzku
- Selekcjoner podaje skład, to ważne
- Kadra na Euro skompletowana

- A to ciekawe, że Tytonia nie zabiera

Co Ona w sobie takiego ma, czego nie mam ja?

- Jeśli nie mogę być najlepszy to lepiej będzie jak dam sobie spokój
- Darek co Ty mówisz? Przecież Mary jest Ci bliska, widać jak ważny dla niej jesteś
- Marcin nie pierwszy raz się tak poczułem

Przypłynął Statek do Małej Przystani z napisem Maniki
Asia i Jacek zeszli na ląd
- Witamy!
- To jest ta Mała Przystań? - dopytywał Jacek
- To jest to miejsce - potwierdził Marcin
-  No szczęściarzu, będziesz miał tu Chatkę! - zwrócił się do Jacka Darek
- Czy ja wiem, czy to szczęście? - zadumał się
- Nie znasz jeszcze tego miejsca, jak je poznasz, nie będziesz chciał stąd wyjeżdżać
- Morze, Słoneczko, czego chcieć więcej? - blondwłosa Asia zdjęła buty i pobiegła do morza
- Cudowna pogoda - powiedział Darek
- O takiej pogodzie to ja mógłbym mówić bez końca - Jacek skwitował z uśmiechem

Chatka Asi była już gotowa. Teraz jej właścicielka musiała dobrać wystrój wnętrza
Maniki czekała na nich przy Chatce Asi
- Witam serdecznie w Mojej Małej Przystani z napisem Maniki, Asiu to Chatka dla Ciebie
- Witaj Maniki, dziękuję za Chatkę, jest piękna, myślałam, że dziś będę mogła tu zamieszkać
- Dziś będziesz nocowała w Hotelu nieopodal, w Małej Ameryce, podobnie jak Jack
- Jack?
- Jacku, będziesz sąsiadem Asi, chyba, że wolisz Apartament w Małej Ameryce
- Nie wiem, jakoś...
- Sam zdecydujesz
- A Ty gdzie mieszkasz?
- Oczywiście tu
- Jej Chatka jest niedaleko stąd, fajny ma ogród
- Właśnie jak o ogrodzie wspominasz Darku, trawa urosła
Darek spojrzał na Marcina
Marcin rozłożył ręce.

Asia dobrała kolory ścian, później wspólnie wybrali się do Małej Ameryki, by dobrać odpowiednie meble pasujące do wystroju wnętrz.

Wieczorem Maniki siedziała na tarasie. Podziwiała Zachód Słońca
- Marcin, masz dla mnie dobrą Muzę?
- Co się dzieje Mała? Oczywiście, że mam nową płytę specjaaalnie dla Ciebie - Marcin włożył płytę do odtwarzacza
- Darek był u Mary, prawda? Co Ona w sobie takiego ma, czego nie mam ja?
- Jesteście do siebie podobne
- Może fizycznie, ale przecież Ona ma w sobie coś takiego, że Darek rzuca wszystko, zostawia mnie i pędzi do niej. Chciałabym być taka jak Mary - Maniki zadumała się
- Zawsze dostajesz to czego chcesz Mała
- Nieee - Maniki uśmiechnęła się - gdyby tak było, już byłabym szczęśliwą mężatką
Marcin przytulił ją... Słuchali Muzy

czwartek, 19 maja 2016

Komnata Spełnionych Marzeń

Stanęli przed Komnatą Spełnionych Marzeń
Maniki doskonale wiedziała, że nie potrzebna ta torba i w termosie kawa, ale nie chciała psuć nastroju. Była bardzo ciekawa jak Darek zaplanował się tam dostać, na drugą stroną ku spełnionym marzeniom, nie wiedziała o czym on marzy... znała jedynie swoje marzenia i była mu wdzięczna za to, że postanowił ją ze sobą zabrać na cały długi weekend w miejsce w którym spełniają się marzenia...

Popatrzyli na siebie. Darek chwycił ją za rękę. Poczuła lekki dreszcz.
Aby drzwi się otworzyły musieli równocześnie pomyśleć o tym samym
Pierwsze drzwi się otworzyły
weszli do niewielkiego pomieszczenia
Stanęli przed drugimi drzwiami
Patrzyli na siebie nadal trzymając się za ręce
darek wzruszył ramionami
- Popsute
- Ha ha - zaśmiała się i ucałowała go delikatnie - o jakim miejscu mam pomyśleć?
Pewnie pomyśleliśmy o innym miejscu i dlatego drzwi się nie otworzyły
Darek szepnął jej do ucha dwa słowa
- Za wysoko, wystarczy Gubałówka
- Tam nie ma śniegu - Darek pokiwał przecząco głową
- Darek ale to jest Komnata Spełnionych Marzeń, Gubałówka zimą, śnieg, słoneczko, musisz to sobie wyobrazić
- No tak
Po chwili kolejne drzwi się otworzyły
Śnieżna pokrywa lśniła w słońcu
Maniki zrobiła kilka kroków
- Jak się czujesz?
- Nic mnie nie boli!
Darek rzucił w nią śnieżką
Pobiegła, schyliła się po śnieg
- Darek mogę biegać! - zawirowała w około z rozpostartymi ramionami - Mogę tańczyć! Czuję się cudownie! Dziękuję Darku! Kocham Cię! - była szczęśliwa
Darek obserwował ją... stał jak zaczarowany i wtedy dopiero zauważył, że mają na sobie zimowe kombinezony, pogoda była wspaniała. Ale najważniejsza była Ona... taka... radosna... piękna... cudowna...

Cudowny poranek

W piątkowy poranek obudziło ją świergolenie ptaków
Otworzyła szeroko okno...
- Cudowny poranek - pomyślała
Kiedy poszła do kuchni przyszykować poranną kawę usłyszała jak otwierają się drzwi
Na szafce postawiła kolejną filiżankę
- Kawy? - zapytała
- Może być niezbyt mocna
- Dareek - pomyślała, poznała go po głosie, miała uśmiech dookoła głowy
- Zrób więcej kawy
- Dobrze
Zastanawiała się dlaczego Darek nie przyszedł do kuchni by się przywitać. Sama też nie wybiegła do niego. Woda zagotowała się. Z dwiema parującymi filiżankami weszła do salonu
- Darek co Ty tam robisz? - zorientowała się, że Darek jest w sypialni
- Daj mi jeszcze chwilę
Nim usiadł na fotelu ucałował ją w policzek
- Dzień dobry
- Dzień dobry
- Zaparzyłaś więcej kawy?
- Dzbanek jest w kuchni
Darek poszedł do kuchni i przelał kawę do termosu
- Jadłaś?
- Śniadanie jem dopiero jak leki przyjmuję
- Zrobię kanapki
- Darek siedź, jest jeszcze czas, dzbanek zapomniałeś przynieść
- Spokojnie
- Sam się musisz uspokajać? Jesteś jakiś taki niespokojny
- Nieee, dlaczego?
- Jesteś jakiś taki inny dzisiaj, może to dlatego, że widzę Cię tak wcześnie rano, co? Przyznaj się
Darek się uśmiechał. W głowie cały czas planował jak to zrobić, jak ją zachęcić by wyszła z Chatki. Poprzedniego dnia widział jak źle się czuła po kilkugodzinnym wyjściu, spodziewał się, że nie będzie chciała wyjść. Zaplanował, że jak Maniki pójdzie do łazienki On pobiegnie do sypialni po torbę z jej rzeczami i zaniesie do samochodu.

Kiedy Maniki wyszła z łazienki Darek kładł umyte filiżanki na suszarkę
- Wypiłeś całą kawę? - zdziwiła się widząc pusty dzbanek
- Porywam Cię
- Co proszę?
- Zabierz leki
- Teraz, dokąd?
- Te? - zapytał pakując opakowania z lekami
- Jeszcze tamte
Darek spakował leki
- Wychodzimy
- Ja nie...
- Proszę
Zrobił taką minę, że czuła jak miękną jej kolana. Maniki była zaskoczona. Był jak zawsze stanowczy, taki męski, prawdziwy facet. Poddała się prośbie Darka. Zobaczyła przed domem samochód
- Darek po co Ci narty? To nie ta pora roku
- Jest takie miejsce gdzie spadł świeży śnieg
- Uuuu, to fajnie, ale ja jestem ciepłolubna, dobrze o tym wiesz
Darek otworzył drzwi od strony pasażera
Maniki miała problem by wygodnie usiąść
- Poczekaj przesunę fotel do tyłu
- Dam radę
Darek usiadł za kierownicą i pochylił się by pomóc jej przesunąć fotel do tyłu
- Dzięki
- Grzeczna dziewczynka
Jechali plażą, po chwili Maniki domyśliła się dokąd Darek ją zabiera. Poczuła, że serce zaczyna jej przyspieszać.
- Że też sama nie pomyślałam o Komnacie, już dawno powinnam była z niej skorzystać, czułabym się lepiej - myśli kłębiły się w jej głowie z prędkością karabinu maszynowego, tym samym serce biło coraz szybszym rytmem
- Zatrzymaj! Źle się czuję
Darek spojrzał na nią, zrobiła się blada, na skroni pojawiły się krople potu
Przebiegł na drugą stronę samochodu i otworzył szeroko drzwi
- Chcesz wysiąść?
Maniki pokiwała przecząco głową
Chwycił ją za rękę
Uspokajała się
- Przepraszam - wyszeptała
- Będzie dobrze... - patrzył na nią z niepokojem - Powiedz, czy jak znajdziemy się w górach, to będziesz mogła jeździć na nartach?
- Chyba tak
Minęło kilka chwil. Maniki czuła się znacznie lepiej. Na jej policzku pojawił się niewielki rumieniec. Cały czas trzymał ją za rękę... Czuła przyjemne ciepło bijące od człowieka, który stał tuż obok.
- Możemy już jechać? - teraz naprawdę się bał, nie wiedział, czy wypad w góry nie pogorszy jej stanu zdrowia, martwił się o to
- Nie ma na co czekać
- A możemy tam być kilka dni? Na przykład do niedzieli?
- Jasne! - cały weekend, cieszyła się na samą myśl
Zatrzymali się tuż przed Komnatą Spełnionych Marzeń

To nie ta sobota

Dzień był słoneczny. Nareszcie po kilku deszczowych i bardzo zimnych nocach i dniach Maniki wyszła z Chatki. Nie zastanawiała się czy da radę, tym razem wiedziała, że musi. Od kilku dni sen z jej powiek spędzała myśl o tym co zastanie na cmentarzu. To co ujrzała sprawiło, że jej serce zaczęło bić przyspieszonym rytmem. Pomyślała, że powinna była wziąć te leki, które ostatnio dostała od kardiologa na wypadek, gdy znów poczuje się gorzej - miały działanie natychmiastowe. Zamiast tego, bo przecież nie miała ze sobą leków postanowiła się uspokoić. Co może ją uspokoić na cmentarzu? Stanęła przed grobem Darka, serce jej pękało z bólu. Nie potrafiła pojąć jak to jest, że syn, który widzi pomnik ze swego okna, dosłownie, nie był tu od grudnia... Usunęła zeschnięte wiązanki... potem podeszła do grobu rodziców. To Ona tam miała spoczywać... Wykupiła to miejsce zaraz po śmierci Brata... Ale jak nagle zmarł jej Tata... to miejsce oddała ojcu... po czterech latach dołączyła do niego Mamusia... - Ja będę leżała tak jakby w nogach - mówiła córce. Może to zapamięta? I jak jej przyjdzie przejść na drugą stronę tęczy spocznie właśnie tam...
Nim poszła znów stała przed grobem Brata.
- Darek masz tu konwalie - uśmiechnęła się, posadziła je 12 lat temu, teraz pięknie kwitły i rozsiewały swój niesamowity, kojący zapach
Około dziewiętnastej Maniki wróciła do Przystani...
Słońce miało się ku zachodowi... Patrzyła na szumiące morze...
Słuchała... jego szum uspokajał... gorzko zapłakała...
Wiatr osuszył jej łzy... Stała tak nieruchomo, jej włosy targane wiatrem uplotła w warkocz... Znów je zaplotła... znów była smutna...
Bogdan z daleka ją rozpoznał... lekki dreszcz przeszył jego ciało... Szedł powolnym krokiem w jej stronę...
- Wyszłaś?
Pokiwała potakująco głową
- Ciepły dzień
- Bogdan masz jakieś plany na weekend? Chciałabym się z Tobą spotkać - spojrzała na niego
- W ten weekend? Sądziłem, że Ciebie nie będzie
- Nie planowałam niczego na weekend
- Sądzę, że to nie będzie możliwe
- Czyli to nie ta sobota - pomyślała Maniki

środa, 18 maja 2016

Zapach konwalii

Na stoliku stały dwa wazoniki po brzegi wypełnione konwaliami
Maniki rozkoszowała się ich zapachem...
Michael pocichutku wszedł do salonu, zwykle o tej porze Maniki słuchała Radia
Nawet sam jej mówił by słuchała swego ulubionego Radia, bo Radio w niczym nie przeszkadza
- Michael? - pomyślała
Podniosła się i spojrzała w stronę drzwi
- Nie chciałbym przeszkadzać
- Michał! Wreszcie!
Michał pochylił się by ją ucałować na powitanie
- Jak Ci minęła poprzednia noc? Dobrze spałaś?
- Tak, obudziłam się dopiero nad ranem i nie potrafiłam rozkminić głosu prowadzącego, miałam wprawdzie pewną sugestię, jak się później okazało słuszną, to był Jacek
- Dziś też pewnie się wyśpisz
- Oj tego to nie byłabym taka pewna, to będzie zależało od tego o której przyjdzie Darek
- Jesteś pewna, że przyjdzie?
- Zawsze na niego czekam, jedynie w weekendy ostatnio się nie widujemy i wtedy przerzucam się z nudów na TV
- Spotkałem go
- Przyjdzie? - Maniki podniosła głowę i spojrzała na Michaela - Chyba mu nie powiedziałeś, by nie przychodził? Powiedz, że...
- Jakże bym śmiał! - Michał się zdenerwował - Przyjdzie
- Michael przepraszam, wiem, że Darka byś ode mnie nie odgonił
- Michael...
- Michał - poprawił ją
Maniki znów przytuliła się do Michaela
- Michaaał
- Tak?
- Parę dni temu śnił mi się Bogdan, we śnie umówiliśmy się na sobotę, a potem na kolejny piątek
- He he he
- Coooo? - Maniki boksnęła Michaela, jednak po chwili sama zaczęła się śmiać
- No bo Ty we śnie planujesz sobie weekend
- Chciałam Ci opowiedzieć cały sen, ale już nic więcej nie powiem
- Mów, ha ha ha, przepraszam, już jestem poważny
Maniki milczała i wtedy do Chatki wszedł Darek
- Co macie takie grobowe miny?
- Cześć, masz dla mnie relaksacyjną Muzę
- Mam stary Maanam
- Jak "Zimny maj"?
- Jak "Wyjątkowo zimny maj"
- A o tych... ?
- Sporo mam
- To do rana macie co robić, może już pójdę
- Michael nie lubię jak wychodzisz jak zjawia się Darek
Michael się uśmiechnął
- Zmiana warty? - zapytał Darka
- Jeszcze dajmy jej wspólne pół godziny
- No, to mi się podoba! Kochane chłopaki!

Planny weekendowe

- Michał, dobrze, że Cię widzę
- Idę do Maniki
- Ty do niej idziesz? No tak, pewnie się stęskniła
- Uprzedziła mnie, że przyjdziesz - Michał się uśmiechnął
- Powiedz mi jak działa ta Komnata, czy jak ja ją tam wezmę to będzie się dobrze czuła?
- Nie wiem, zapytaj Bogdana, On wszystko wie, pewnie jest u siebie teraz
- Zajrzę do niego, o której mogę przyjść do Maniki?
- Darek to od Ciebie zależy

Bogdan czytał książkę gdy usłyszał stukanie do drzwi tarasu
- Wejdź, co Cię sprowadza?
- Cześć, powiedz mi jak działa ta Komnata Magiczna
- Komnata Spełnionych Marzeń, podchodzisz...
- Nie, nie o to mi chodzi. Czy jak zabiorę tam Maniki i znajdziemy się po drugiej stronie to będzie mogła jeździć na nartach?
- Na nartach? W maju?
- Moje narty jeszcze stoją w przedpokoju, a właśnie znów spadł śnieg. To jak? Będzie potrafiła?
- Tego nie jestem pewien, ale sądzę, że można zaryzykować
- Wiesz, nie chciałbym jej rozczarować, a sam chętnie bym jeszcze pośmigał
- Myślę, że śmiało możesz ją zabrać, ucieszy się, jak wyrwie się z domu

wtorek, 17 maja 2016

Na dobranoc możesz mi mówić: dzień dobry kc

- Króleewna
- Witaj Przemo! - zawołała radośnie
- Zaspałaś dzisiaj
- yhm po tej nieprzespanej cudownej nocy padłam o piątej
- Porywam Cię na chwilę
- No co Ty Przemku, przecież deszcz
- Ukochana zaprasza na kawę
- Łaaa! Serio? Nieee, no wkręcasz mnie
Jednak Przemek porwał Maniki do Swej Chatki
Zaniósł ją na rękach pod same drzwi
Kiedy weszli Ukochana uśmiechnęła się i zaprosiła Maniki do salonu
To Przemek przyszykował napoje, a Maniki z Ukochaną rozmawiały o małej cudownej Księżniczce
Przeglądały też zdjęcia...
Kiedy zbliżał się wieczór Przemek odstawił Maniki na schodki jej Chatki
- Dzięki Przemku
- Miłego wieczoru
- Dzięki - Maniki uśmiechnęła się
Przemek pobiegł

Maniki usiadła w fotelu na chwilę
Czuła, że powinna się położyć, znów czuła się gorzej
Drzwi Chatki się otworzyły
- Cześć Mała, jak tam?
- Marciiin, odpoczywam właśnie, Przemek zabrał mnie na małą wycieczkę
- W taką pogodę?
- Byłam w ich Chatce
- To przynajmniej nie zdążyłaś przemoknąć
- Nie, nie zdążyłam
- Wyjątkowo zimny maj, dzień za dniem pada deszcz
- Taaa "Słońce śpi nie ma Cię, jest mi bardzo bardzo źle"
- Już jestem! - zawołał Darek wślizgując się do salonu
- Czołem Braciszku!
Marcin wychylił głowę z kuchni - Zaraz podaję kawę, wiedziałeś kiedy przyjść
Darek pokiwał głową patrząc na Maniki
- A ja myślałem, że będziesz na mnie czekała
- Darek no, czekałam przecież
- "Miałeś być przyyy niej... na na na, takiej dziewczyyynie..." - zanucił Marcin podając kawę
- Ha ha ha, Marciiin ale Ty dziś rozśpiewany jesteś!
- "Każdym oddechem woła o Ciebie i tylko Ty nie widzisz jak" - Marcin dalej śpiewał
- No i jak Siostra?
- Dobrze Prawie Bracie
- Kłamczucha! Nim przyszedłeś mówiła, że znów źle i się musi położyć
Darek usiadł na kanapie i zaprosił gestem Maniki koło siebie
Kiedy Maniki położyła się wygodnie Marcin włączył płytę, którą dla niej przyniósł
Marcin opowiadał ciekawe anegdotki prześcigając w nowinkach Darka
Słuchała ich opowieści z zaciekawieniem, w pewnym momencie zamknęła oczy
Marcin na migi pokazał Darkowi, że już się będzie zwijał
Maniki usłyszała jak drzwi się otwierają
- Marcin dziękuję za dziś
- Dobrej nocy, śpij sobie
- Dobranoc
- Rozpalić w kominku?
- Nie ruszaj się stąd, tak jest mi dobrze
- Kolano mi ścierpło! - Darek nogą zaczął poruszać
- Ach Ty, choć raz byś się poświęcił dla kobiety
- Kochaaana, gdybyś Ty wiedziała do jakich ja nieraz poświęceń byłem zdolny
Maniki uniosła głowę... spojrzała na Darka
- Wykupiłeś bilety w całej sali kinowej, wiem - zrywała się by wstać
Ale Darek delikatnie ją przytrzymał
- Dla Ciebie dzisiaj tu jestem, dla Ciebie gram, Ciebie przytulam, dla Ciebie...
- Ciiii, ymmm... mów do mnie jeszcze, a na dobranoc możesz mi mówić: dzień dobry kc - rozmarzona leżała wygodnie
- Małpicaaa! - Darek targał jej włosy
Ponieważ się nie złościła Darek zaczął ją łaskotać
- Przegiiinasz! Przestań! - Maniki przeturlała się na podłogę i zaczęła na czworakach uciekać w stronę sypialni
- I tak mi nie uciekniesz!
- Heeelp!
Darek chwycił ją w pół i wziął na ręce
Momentalnie zamilkła
- Znalazłem sposób na Ciebie
- Co takiego?
- Jak znów będziesz mi trajkotała koło ucha, uniosę Cię i już
- Oooooch! Ha ha Super! To już wreszcie wiem co mam robić byś mnie na rękach nosił - pokazała jęzor


poniedziałek, 16 maja 2016

Czuję, że moja dusza oddycha

- I jak się dziś ma Twoja dusza?
- Hm... znaczy?
- Ostatnio mi powiedziałaś: "Czuję, że moja dusza oddycha"
- Aaaa toooo, no to OK, czuję się tak jak wyglądam - Maniki pokazała jęzor
- Doprawdy? Tak jak wyglądasz? To znaczy, dobrze
- Eeee taaam... - Maniki spoglądała na leżącą na stoliku książkę, w nocy czytała z niej cytaty...
Darek uśmiechnął się i zaczął pstrykać jej foty
- Co robiiisz? Wiesz, że nie przepadam za zdjęciami
- Ale chcę Ci pokazać jak się czujesz - puścił oko
Maniki przecząco pokiwała głową
- Uśmiech proszę
- Bleee - Maniki skrzywiła się
Darek zrobił jeszcze kilka zdjęć
Maniki podała kawę
Darek siedział wygodnie i przeglądał zdjęcia w telefonie
Maniki oparła o niego głowę
- Czasem...
- Co?
- Czasem mi kogoś przypominasz z tymi Twoimi kudłami - Darek potargał jej włosy
- Puuuuszczaj... - denerwowała się, ale tak naprawdę uwielbiała przekomarzać się z Darkiem
- Tu wyglądasz...



- Jaaak?
- Jak Ty
- Bo to ja
- Wyglądasz jak zawsze
Maniki uśmiechnęła się
- Kocham ten Twój uśmiech - pomyślał

wtorek, 3 maja 2016

Bez Muzyki nie mogłabym żyć... kocham...

Chatkę wypełniał zapach świeżo upieczonej szarlotki
Spojrzała za okno
Słońce opromieniało okolicę
nagle niebo przeszyła błyskawica, po chwili było słychać grzmot
- Burza... może to i dobrze, nie mam ochoty opuszczać Chatki dzisiaj - pomyślała
lunął ciepły deszcz...
Czekała na Darka
Przyszedł parę minut po pietnastej
- Zabieram Cię na muzyczną ucztę
- Częstuj się - wskazała na talerzyk z ciastem
- ymmm, pyszna
- Pewnie i ja tak za chwilę będę zachwyt wyrażała
Rozbrzmiała Muzyka
Darek skrupulatnie przygotował utwory
- Muzyczna podróż - wyszeptał
- Cieszę się, że to Ty podajesz te utwory, kilometry wspomnień - uśmiechnęła się
- Ten utwór... jest dla Ciebie
- Taki utwór ma w sobie magię, oddziałuje na pokolenia...
Wiele takich utworów dziś przypomniałeś... Cudowne popołudnie dziękuję bardzo Darku
Darek chwycił ją za rękę
Położyła głowę na jego kolanach
Rozbrzmiał kolejny utwór
- Zagrasz mi to kiedyś na gitarze? - otworzyła oczy by na niego spojrzeć
Darek nie odpowiedział, delikatnie odgarniał jej włosy z czoła
Znów zamknęła oczy
- Bez Muzyki nie mogłabym żyć... kocham...
Darek znów odgarniał jej włosy
- Czy udało mi się sprostać Twoim oczekiwaniom? - rozmyślał
- Darku
- yhm?
- Czuję, że moja dusza oddycha
i to dzięki Tobie
Pochylił się i ucałował ją w czoło
- Dziękuję - wyszeptała

poniedziałek, 2 maja 2016

Oczaruje jak myślę

Na plaży było sporo spacerowiczów
Maniki przystanęła nad brzegiem morza
Rozmyślała
Poczuła ciepło
Darek stanął za jej plecami, objął ją...
Maniki zaczerpnęła głęboko powietrza...
- Nie będę zadeptywał Twojej piosenki
Maniki spojrzała na niego
- Obiecujesz?
- Tego nie mogę obiecać, ale...
- Się postarasz? - Maniki znów spojrzała na morze
- Może...
- Po tym jak ją zadeptałeś posypała się lawina, Krzychu ją zadeptał, nawet Ewelina,
a Przemek ją uszanował
- Zrozumiał jak to dla Ciebie ważne
- Nie musiałam mu tłumaczyć... wiedział
- Do ostatniego dźwięku
- yhm...
- Mam dla Ciebie coś co Ci się spodoba... oczaruje jak myślę
Maniki spojrzała na Darka
Uśmiechał się
Wziął ją za rękę i zabrał do swojej Chatki
Kiedy Maniki się wygodnie rozsiadła włączył płytę
- I jak?
- Znasz mnie... - uśmiechnęła się
Darek usiadł przy niej
Ucałowała go w policzek