Kochany Przybyszu

Jeśli chcesz zamieszkać w Mojej Małej Przystani z napisem Maniki
Zapraszam.
Mogę dać Tobie Chatkę nad brzegiem Morza, albo w głębi lądu…
Mam tu w tym wirtualnym świecie Małą Amerykę
i tam czeka na Ciebie Apartament…
Zamieszkaj u mnie…

Maniki : )

wtorek, 27 września 2016

When a man loves a woman

Maniki była u siebie. Słońce ledwie zaszło, a od razu odczuwało się różnice temperatur. Darek zajrzał do jej Chatki. Nie powiedział dobry wieczór, ani witaj tylko objął ją i pociągnął za sobą na plażę. Podeszli do brzegu morza. Słuchali szumu fal. Darek głośno nabrał powietrza w płuca i powoli je wypuścił przez usta. Spojrzał na nią. Znów nabrał głośno powietrza. Maniki naśladując go nabrała spory haust powietrza.
- Oddychasz tym samym powietrzem co ja - powiedział szeptem
Spojrzała na niego. Uśmiechał się.
- Chyba o to właśnie chodzi, by oddychać tym samym powietrzem...
Objął ją. Oparła się o niego plecami. Stali tak patrząc w dal...
Przeszli się na krótki spacer, który zakończyli w Chatce Darka.
- Mogę włączyć Radio? - zapytała, ostatnio sam jej to zaproponował
- Znooowu?
- Dareeek przecież ostatnio...
- Włącz
Maniki podeszła do wieży. Kiedy tylko fale Radiowe wypełniły pokój usłyszała jak Darek śpiewa w duecie z Beatą...
- Ale pięknie!!! Kocham! - miała ochotę wykrzyknąć, ale powiedziała - Tak mógłbyś dla mnie zaśpiewać
- Ja? - Darek grał na zwłokę, od kilku dni ćwiczył wciąż ten sam utwór, znał doskonale refren
- Ty, dla mnie - Maniki usiadła na kanapie
Darek poszedł do kuchni. I kiedy tylko tam wszedł usłyszała jak śpiewa półgłosem:
"Ja tak bardzo kocham cię
Przecież wiesz jak bardzo ciebie kocham
Dobrze wiesz"
Maniki rozpoznała utwór o którym jej niedawno wspominał. To "List" Bednarka...
W tym samym czasie z Radiowych głośników popłynął kolejny utwór
- Darek pozwól - zawołała Maniki, miała ochotę zatańczyć
- Już idę, idę
Darek nie powiedział ani słowa, porwał ją w ramiona... Znów tańczyli...
- When a man loves a woman - nucił
Z twarzy Maniki wyczytał wielką radość


Była pewna w stu procentach

Maniki właśnie zabierała się za przygotowywanie porannej kawy, gdy do jej Chatki zajrzał Bogdan.
- Witaj, siadaj, właśnie przygotowuję kawę
- Witaj Maniki, chętnie się napiję - odpowiedział z entuzjazmem i zaczął jej opowiadać o dzisiejszej nocy
- Coś mi się wydaje, że powinieneś się położyć - Maniki rzuciła w Bogdana poduszką gdy ukończył swe opowieści i znów weszła do sypialni
Bogdan podszedł do stolika na którym stały szachy i postawił figurę w nowym miejscu po czym ponownie usadowił się na kanapie. Kiedy Maniki wyszła z sypialni widziała jak obejmuje poduszkę i lekko przechyla się na bok. Zauważyła na szachownicy kolejny ruch. Teraz już była pewna w stu procentach, że to Bogdan prowadzi z nią tę grę. Ruszyła kolejną figurą. Poszła do kuchni. Kiedy wróciła z kawą Bogdan spał. Podeszła do niego i najdelikatniej jak potrafiła zdjęła mu okulary. Jej Brat Darek miał zwyczaj spania w okularach, podobnie jak jej syn. Zawsze zastanawiała się jak oni tak mogą spać, sądziła, że jej byłoby niewygodnie, ale to były jedynie przypuszczenia oparte na domysłach. Może gdyby chodziła w okularach też by ich nie zdejmowała przed snem, oczywiście to co innego zasnąć nagle tak jak teraz Bogdan, a co innego stosować to niemalże jako regułę.
Maniki sięgnęła po kawę. Upiła łyk i odstawiła filiżankę i podeszła do okna by je zasłonić, aby słońce nie przeszkadzało Bogdanowi. Nim ponownie usiadła opuszkami palców odgarnęła włosy na jego czole. Uśmiechnęła się. Wzięła do ręki książkę, którą Bogdan położył na stole, otworzyła i wzrok utkwiła w dedykacji. To była książka dla niej... Zamknęła ją... Przyłożyła do klatki piersiowej i znów spojrzała na Bogdana. Poszła do sypialni i zaczęła ją czytać... Zajęta lekturą nie zastanawiała się nad upływem czasu. Popołudniu zajrzała do salonu. Nadal spał, zmienił pozycję.
- Dobrze, że mu zdjęłam okulary, pewnie gdyby je miał nadal na nosie uwierałyby go i obudziłby się przedwcześnie - myślała
Siadła do komputera i kopiowała pliki, potem zajęła się gotowaniem obiadu. Zapachy zaczęły się rozchodzić po pomieszczeniu. Kiedy Bogdan otworzył oczy Maniki siedziała na przeciw niego.
- Dzień dobry - powiedziała z uśmiechem
Bogdan dłonią przetarł oczy. Nie miała pojęcia czy zdawało mu się, że jeszcze śpi czy też sprawdza czy ma okulary. Usiadł.
- Spałem. Przepraszam. - sięgnął po okulary i je założył
- Spoko, zawsze możesz u mnie przekimać, ha ha
- Pierwszy raz mi się zdarzyło... - chciał się jakoś wytłumaczyć z porannej niedyspozycji
- O nie! Kiedyś już tak było
- Tak?
- Od tamtego czasu upłynęło chyba kilka lat
- A to mogę nie pamiętać. Mam dla Ciebie ciekawą książkę, to znaczy zdawało mi się, że ją zabrałem.
- Tak, tak, pozwoliłam sobie po nią sięgnąć, zaczęłam czytać, ciekawa. Dziękuję serdecznie. Jak spałeś ukończyłam kopiowanie plików. Mam wszystko w jednym miejscu, tak jak chciałam, chronologicznie. Ale okazuje się, że nie da się na tym pracować. I jeszcze raz będę musiała... ale wtedy już będę poprawiać na bieżąco teksty. Podam obiad.
- To już pora obiadowa?
- yhm...
- Sporo pracy przed Tobą
- Wiem... Mam zamiar zastosować się do Twoich uwag - powiedziała uśmiechając się
Maniki mijając Bogdana znów poprawiła mu włosy dłonią. Poszła do kuchni.
Bogdan podniósł się i zerknął na szachownicę. Spostrzegł, że Maniki wykonała kolejny ruch, teraz była jego kolej...

poniedziałek, 19 września 2016

Słodycz ust

Maniki cichuteńko na paluszkach skradła się, miała zamiar zaskoczyć Darka. Kiedy była mniej więcej w połowie salonu usłyszała jak mówi: "Kochanie będę miał coś dla Ciebie przed dwudziestą". Zamarła. Nie usłyszała więcej poza pogwizdywaniem Darka. Był wyraźnie w dobrym nastroju. Stała bez ruchu w niewygodnej pozycji, nie miała zamiaru go podsłuchiwać, chciała tylko mu zrobić niespodziankę zjawiając się niezapowiedzianie. Teraz już nie była pewna, czy to był dobry pomysł... Słyszała jak Darek wkłada coś do lodówki, może zresztą coś z niej wyjmował, pewne było, że przez chwilę te drzwiczki trzymał otwarte. Znów zrobiła kilka kroków. Tym razem usłyszała: "Jak bardzo Ciebie kocham... Kocham Cię...". Znów stanęła bez ruchu, ale tym razem uśmiechała się. Darek śpiewał!
- Hey - powiedział Darek wciąż stojąc plecami zwróconymi w stronę drzwi
- Chciałam pojawić się niespodziewanie, ale nie wyszło - odezwała się Maniki
- Czeeeść jesteś już
- A to Hey to nie było do mnie?
- Do Ciebie powiedziałbym Moje Słońce
- Ha ha - zaśmiała się, zrobiło jej się miło
- Kawy?
- Poproszę herbatę z cytrynką, tam jest tak zimno, znacznie się ochłodziło.
Darek sięgnął po Sagę, wstawił wodę, przygotował filiżanki
- Darek rozmawiałeś przez telefon przed chwilą? - Maniki spoglądała na jego komórkę leżącą na szafce
- A co? Dzwoniłaś do mnie?
- Nie... nie - odparła. To oznaczało, że rozmawiał - Po co by pytał czy dzwoniłam? Przecież jak bym dzwoniła byłoby zajęte... dlatego zapytał - zamyśliła się -  Tylko do kogo On to mówił? Do dwudziestej zostało jeszcze parę minut...
Maniki poszła do salonu, była spięta. Zwykle przy Darku czuła się bardzo swobodnie, a dziś była taka zdenerwowana, że źle się z tym czuła
W odtwarzaczu Darka jak zwykle kręciła się płyta
- Włącz sobie Radio - zawołał Darek z kuchni
- Radio? - zdziwiła ją ta propozycja. Maniki nadal siedziała na kanapie
Darek postawił na stoliku dzbanek i filiżanki. Podszedł do wieży i przełączył na Radio
Z głośników rozbrzmiał głos prowadzącego: "To co nas podnieca i podkręca to Muzyka"
- Nooo yhm - Maniki przytaknęła - I słodkości... Ach... - westchnęła - Słodycz ust - pomyślała
Darek spojrzał na nią, usiadł obok.
- Za to przytulanie jest sprawdzonym sposobem na poprawę nastroju w takie deszczowe dni - objął ją. Chwilę patrzyli sobie w oczy po czym Maniki wtuliła się w silne ramiona Darka. opowiadał jej o Muzyce...
Uwielbiała spijać z ust... jego słowa...

piątek, 16 września 2016

Mój Osobisty...

Maniki była wyraźnie rozpromieniona. Michael od razu to zauważył, gdy tylko wszedł do jej Chatki.
- Co tam? - zapytał i ucałował ją na powitanie
- Stworzyłam MOF DM
- Co takiego? - Michael spojrzał przez jej ramię na ekran komputera
- Mój Osobisty Fanpage DM, bardzo mi tego brakowało, a że nie mogłam się doczekać...
- Mówiłaś mu?
- Pewnie!
Michał się uśmiechnął. W myślach dziękował za to, że nie wpadła na pomysł stworzenia strony o nim. Jednak wolał nie wypowiadać tego głośno, by nie kusić losu.
- Dosyć tego siedzenia przed kompem
- Racja... przejdziemy się trochę
Kiedy zamknęła komputer wyszli na plażę. Spodziewał się, że nie uniknie wysłuchiwania opowieści o DM.
Dawno nie widział jej tak rozpromienionej, radosnej.
Maniki zdjęła buty i weszła do wody.
- Ciepła? - zapytał spodziewając się iż tylko potwierdzi jego przypuszczenia
- Cudowna! - Maniki przeskakiwała fale, woda była bardzo ciepła
- Chodźmy - zachęcał by wyszła z wody
- Jeszcze chwilkę. Podaj mi rękę Michał
- O nie! Nie wejdę
- A potem będziesz żałował
Michael zdjął buty i wszedł do wody
- Uuuu! Rzeczywiście fajna
Spacerowali brzegiem morza... Trzymali się za ręce... Na niebie cudowny księżyc. A ostatnio księżyc kojarzył jej się z Darkiem. Znów i nim myślała. Michael zauważył zmianę w jej zachowaniu.
- Myślisz... - urwał nie dokańczając zdania - Odprowadzić Cię już? - zapytał zamiast dokończyć zaczętą myśl
- Możemy jeszcze trochę pospacerować, mam dziś czas do dwudziestej trzeciej
- Myślałem, że do północy jak zawsze
- Do północy, masz rację, ale dziś...
Michał objął ją. Wyszli z wody. Wiedział, że tę noc spędzi znów w towarzystwie Darka. Ciągle o nim mówiła... Podeszli pod Chatkę Darka.
- Zaczekaj proszę - spojrzała na Michaela błagalnym wzrokiem.
Michael skinął głową potwierdzając, że jednak poczeka.
Maniki wbiegła do Chatki Darka
- Darek odprowadzisz ze mną Michaela?
- Kogo? Michaela?
- Jest taki ładny wieczór, proooszę
Darek wyszedł z Chatki wraz z nią. Michael spojrzał na Darka.
- Cześć
- Ciepła woda? - zapytał spoglądając na umoczone nogawki spodni Michaela
- Tak, nawet bardzo. Jak to Maniki określiła - cudowna
Darek się uśmiechnął i spojrzał na nogi Maniki
- A Ty gdzie masz buty?
- Zostawiłam u Ciebie, przecież tu wrócimy

Spacerkiem szli wzdłuż brzegu. Maniki nic nie mówiła. Przysłuchiwała się rozmowom chłopaków o jej dzisiejszym wybryku.
- Powiedziała mi MOF i nie miałem pojęcia co ma na myśli, dopiero gdy zobaczyłam na własne oczy...
- Zupełnie się nie spodziewałem, chociaż nie raz mi mówiła o Fanpage`u
Stanęli przed Chatką Michaela
- Michał dzięki bardzo
- Dobrej nocy Maniki
- I nawzajem
Uścisnęli się na pożegnanie

Darek chwycił Maniki za rękę, podeszli do morza...
Stali chwilę i patrzyli przed siebie
W dali było widać oświetlone Statki
- Ciekawe dokąd płyną? - zadała pytanie, choć nie spodziewała się konkretnej odpowiedzi
- Może jutro wybierzemy się w Rejs na Małą Wyspę? Co Ty na to?
- No nie wiem...
- Co byś zabrała na bezludną - Małą Wyspę? - Uśmiechał się zadając to pytanie. Bacznie ją obserwował.
- Słyszałam, że ktoś tam na Bezludną Wyspę zabrałby laptopa i internet
- A Ty?
- Myślę, że byś mi wystarczył - Maniki pokazała jęzor
Darek chwycił ją w pół i uniósł w górę. Wbiegł z nią do wody!
- Dareeek! Oszalałeś?! Co robisz?! - denerwowała się
Darek spodziewał się takiej reakcji. Jednak dobrze wiedział ja ją udobruchać. Chlapali się wodą! Była doprawdy ciepła.
Księżyc pięknie oświetlał okolicę. Po orzeźwiającej kąpieli pobiegli do Chatki Darka...

wtorek, 13 września 2016

Zapach lasu

Maniki wraz z Darkiem spacerowali plażą
Wrześniowa noc zapowiadała się atrakcyjnie pod względem ciepła. Maniki uwielbiała wieczorne przechadzki, choć nieco uciążliwe stawało się to iż Słońce tak szybko chowało się za horyzontem.
Darek chwycił ją za rękę i poprowadził w stronę lasu. Ścieżka było dobrze widoczna, dopiero zaczęło się ściemniać.
- ymmm - Maniki zatrzymała się na chwilę - czujesz?
- Zapach lasu, kojący - zareagował Darek starając się zdefiniować czy to sosny tak pachną, czy może raczej świerki
- Są grzyby!
- Gdzie?
- Gdzieś tutaj, wyraźnie czuję ich zapach
- Przede mną grzyby uciekają
- A przede mną chylą kapelusze - Maniki sięgnęła po prawdziwka
- Jeszcze ze dwa takie duże i będzie pyszna kolacja
- Zajmiesz się tym? - zapytała mając nadzieję, że będą grzyby na gęsto, a nie jajecznica z grzybami
- Masz śmietanę?
- uff bo już myślałam, że chcesz zrobić jajecznicę - Maniki odetchnęła z ulgą - dziś kupiłam
Darek schylił się i chwilę szukał grzybów
- Masz? - zapytała zaciekawiona
- To był tylko liść, a już myślałem...
Maniki zebrała dwa grzyby na raz, tym razem były nieco mniejsze. Podała je Darkowi.
- Jak Ty to robisz?
- Może idź przede mną?
- To i tak nie pomoże - skwitował
Maniki zebrała kolejne dwa prawdziwki
- Pięknie pachną, a myślałam, że dziś niczego nie znajdziemy, przecież jest dosyć sucho
- Pewnie mało kto je tu zbiera
- Albo mają takie szczęście jak Ty
Darek zebrał trzy grzyby. Uśmiechnął się
- Co mówiłaś? Że jak ja?
- Suuuuper! Brawo Darku! - teraz to  już możemy wracać

W Chatce Darka było upalnie. Maniki otworzyła tarasowe drzwi by temperatura nieco się ochłodziła. Darek zabrał się za grzyby. Maniki przyszykowała rondel, wyjęła z lodówki masło...
- Siadaj
- Czekaj, obiorę cebulę
- Możesz od razu posiekać
Darek szatkował grzyby...
- Będzie wieczorna kawa? - zapytał - Masz ochotę?
- Nie codziennie musi być kawa, może później
Darek mieszał w garnku grzybki. Poklepał blat stołu i spojrzał wymownie na Maniki.
Wciąż miał przed oczami te chwile jak wskakiwała na blat stołu, a On zwracał jej uwagę by tu nie siadała. Tak na prawdę lubił jak była tak blisko, patrzyła mu wtedy na ręce, ale też często spoglądali sobie w oczy. Darek uwielbiał się z nią droczyć, a Ona zawsze dawała mu do zrozumienia, że jak czegoś nie chce, to nie wiadomo jak by prosił to i tak tego nie robiła. Darek dłonią objął ją w pasie.
- Wiesz, że dziś jest dzień całowania chłopaków prosto w usta?
- O! Takie rzeczy! I co? Świętowałeś?
Darek przecząco pokiwał głową. Maniki wyswobodziła się z uścisku, choć na szyi czuła jego oddech...
Usiadła na blacie.
- Uległaś
- Ha ha Ty Wariacie!

niedziela, 4 września 2016

Na jej twarzy malował się uśmiech

Maniki otworzyła oczy. Jeszcze miała przed oczami ostatnie sceny snu. Uśmiechnęła się. W jej ukochanym Radiu Asia. To niesamowite jak rześka o poranku. Całą noc wytrwale starała się zaciekawić słuchaczy swymi wypowiedziami. Maniki uwielbiała nocki  w jej wydaniu. Zawsze miała pakiet ciekawych nowinek wyszukanych w internecie. Uśmiechnęła się do siebie gdy o tym pomyślała. Przypomniał jej się Tomek. On też zwykle wyszukiwał ciekawostki i używał zwrotu: "w czeluściach internetu". Często prowadzący stosują wypowiedzi charakterystyczne dla nich. Michał na powitanie mówił: "Kłaniam się", ale po urlopie jakby zapomniał o tym zwrocie, który go wyróżniał. Darek na powitanie mówi zazwyczaj: "Witajcie, witajcie" wplatając te słowa w dłuższą wypowiedź. Maniki uwielbiała jak opowiada o pogodzie. Zwykle przedstawia ją tak, że wywołuje na jej twarzy uśmiech. Zaś na pożegnanie mówi swoim czarodziejskim głosem: "Bye, bye...". Bogdan z kolei mówi: "Witam serdecznie wszystkich słuchaczy", ale stosuje też inne zwroty.
Zamyśliła się... Żałowała, że dziś niedziela... Kolejny dzień wolny...
Poczuła zapach kawy... Spojrzała na jaśniejące niebo. Za parę chwil będzie można podziwiać wschód Słońca... Niesamowite zjawisko... Każdego dnia niebo wyglądało przepięknie, choć nigdy nie było jednakowe. Każdy dzień przynosił nowe wrażenia. Maniki zaczęła się wiercić na łóżku.
- Dzień dobry - usłyszała miły głos
- Piotruś! Dzień dobry
Piotrek podszedł do jej łóżka by ją przytulić na powitanie
- To doprawdy niesamowite Piotrusiu
- Co jest takiego niesamowitego? - uśmiechnął się. Maniki nadal nazywała go Piotrusiem, chociaż uważał się za Piotra, ale miała swoje fanaberie i nie przemawiało do niej, że kiedy słyszy Piotruś od razu kojarzy mu się jedno - Piotruś Pan
- Wyśniłam Cię sobie!
- Śniłaś o mnie?
- Tak! Dosłownie przed chwilą miałam przed oczami ten obraz
- Mam dla Ciebie coś specjalnego na śniadanie
- O! Ciekawa jestem co to takiego. Czuję zapach kawy...
- Masz ochotę na łyk espresso?
- Oczywiście, stęskniłam się za Twoją kawą - Maniki podniosła się na łóżku
- Leż sobie, przyniosę
Maniki z powrotem położyła głowę na poduszce, na jej twarzy malował się uśmiech...