Kochany Przybyszu

Jeśli chcesz zamieszkać w Mojej Małej Przystani z napisem Maniki
Zapraszam.
Mogę dać Tobie Chatkę nad brzegiem Morza, albo w głębi lądu…
Mam tu w tym wirtualnym świecie Małą Amerykę
i tam czeka na Ciebie Apartament…
Zamieszkaj u mnie…

Maniki : )

czwartek, 30 czerwca 2016

Znów zobaczył uśmiech na jej twarzy...

- Pooooobudka Królewna!
- Oooo budzisz mnie w środku nocy - Maniki wciąż miała zamknięte oczy
Przemek odsłonił zasłony
- Jest piękny dzień!
- Jest piękny mecz dzisiaj! - Maniki usiadła na łóżku pełna emocji na myśl o wieczornym kibicowaniu
- Mecz którego nie można przegapić
- Jeden do zera dla naszych!
- Ja stawiam 2:1 dla naszych
- Ale wiesz przecież z kim gramy!
- Jak wygram too będziesz biedna
- He he jak przegram to nawet uciekać nie będę mogła! Niesprawiedliwe! Powinieneś dać mi fory!
- Przecież nie będę za Tobą ganiał po Przystani - Przemek zacierał ręce - Cię uduszę!
- O nie, nie! Duszenie to jest moja kwestia!
- A noszenie Królewny moja - powiedział i wziął ją na ręce
Czuła jak odpływa całe napięcie
Uwielbiała Poranki w towarzystwie Przemka...
Znów biegł z nią po plaży... Podbiegł do wody, gdzie fale sięgały mu kolan...
Przemek spojrzał na Maniki i znów zobaczył uśmiech na jej twarzy...

Jeden z najgorszych dni

- Wczoraj był jeden z najgorszych dni w moim życiu
Co jeszcze może mi się przydarzyć?
Wszystko się zawaliło, dosłownie wszystko... - powtarzała w myślach
Maniki spacerowała nocą po plaży
Szukała gwiazd, szukała księżyca
A łzy zalewały jej oczy...
- Kojący szum morza... tylko to mi pozostało - myślała
Usiadła na pieńku
- Jak długo ten wyrzucony na brzeg konar leżał na plaży? Kiedy zaczęła nazywać go pieńkiem? - starała się sobie przypomnieć
Tam przysiadała od czasu do czasu
Ta noc była dosyć ciepła, to nic dziwnego, wszak zaczęło się lato
Bez przyjaciół nie dałaby rady. Tego była pewna. Dobrze, że miała takich do których mogła zadzwonić gdy się waliło i paliło. Zjawiali się by ją wesprzeć. Ale jak wychodzili znów zostawała sama, ze swymi myślami, które nie dawały jej spokoju...
- Muzyka... Muzyka jest dobra na wszystko - pomyślała i pobiegła do Chatki nad morzem
Włączyła swoje ulubione Radio
Uśmiechnęła się gdy usłyszała dobrze znany utwór
Złapała coś pozytywnego
Po chwili rozbrzmiał głos Gadowskiego
Znała te słowa na pamięć, mogła sobie pośpiewać:
"Żaden cień w nas rzucony,
Gorzkich łez wodospady,
Nagły strach tuż nad ranem po złym śnie.
Żaden gest nieprzyjazny,
Ani plan zbyt odważny
Nie ma szans chociaż krew gorąca jest.

Powtarzaj to"

Siedziała w salonie gdy przez tarasowe drzwi do salonu wszedł Darek
Pokiwał głową porozumiewawczo
- Nie chciałam być tej nocy sama, wiedziałam, że oka nie zmrużę
- Gorzej już być nie może, dzień się skończył, teraz chociaż trwa jeszcze noc
zaczął się nowy dzień
Darek usiadł obok niej
Pokiwała przecząco głową
- Może być jeszcze gorzej - wypowiedziała poprzez łzy
Głowę wtuliła w jego klatkę piersiową...
Delikatnie gładził ją po plecach...
Jej łzy kapały na jego koszulkę z napisem...

Ognisko

Sobota... dzień piękny, słoneczny

piątek, 24 czerwca 2016

Czerwony księżyc

Darek od dawna, a może nigdy wcześniej nie widział Maniki tak roztrzęsionej. Zastanawiał się, czy mógłby na jej temat z kimś porozmawiać. Jeśli już to właściwie do kogo powinien skierować swe kroki? Kto z Przytani wiedział o jej wcześniejszym życiu coś więcej, o tym okresie przed powstaniem Przystani z napisem Maniki. Bogdan? - może do niego powinien się zwrócić. Maniki zawsze jak miała jakiś problem biegła do niego, jego prosiła o radę, od niego oczekiwała szczerej oceny sytuacji. A może powinien zapytać Michaela? Z Michaelem spędzała wiele czasu i z pewnością jemu się zwierzała. A może Piotra? Z nim zawsze gadała na pieńku na plaży... A może lepiej nie drążyć tematu? Darek szedł zamyślony plażą. Przyspieszył kroku gdy zobaczył wyłaniającą się z oddali postać. To był Michael...
- Dobrze, że Cię widzę, Michael, Michał wczoraj Maniki była roztrzęsiona mówiła, że nie chce wracać do przeszłości, wspominała o bólu jaki spotkał ją w 2007 roku
- Przytuliłeś ją? - zapytał spokojnie Michael
- Co? Tak, powiedziałem, że będzie dobrze
- Dobrze zrobiłeś, tego oczekiwała, pewnie płakała
- Tak, momentami zanosiła się od łez, to był straszny widok
- Nie wiem co spowodowało ten stan, ale przypuszczam, że koszmary powróciły, wtedy wiosną było najgorzej, nie potrafiła spać, wciąż budziła się z krzykiem, albo zlana potem, to już przeszłość... Trzeba ją jedynie wspierać, to minie... Zawsze powtarzała, że przeszłość będzie się za nią ciągnęła całe życie...
- Ale minęło dziewięć lat! Jak Ty to wytrzymywałeś wtedy?
- Początkowo sobie z tym radziłem, ale potem zerwałem z nią kontakt, nie było mnie dla niej, ale miała przy sobie innych...
- Pamiętam... ja też z nią zerwałem kontakt
- No właśnie, zostawiliśmy ją, a ona w nas wierzyła
- A potem pojawiła się ta Przystań
- Teraz już jest lepiej, Maniki potrafi spać...
- Pójdę do niej, chyba, że Ty do niej idziesz?
- Chodźmy razem
Darek się uśmiechnął, wolał być z nią sam na sam. Kiedyś Maniki wytłumaczyła mu, że nie zarwie kontaktu z innymi, lubiła być otoczona ludźmi.

Maniki była w salonie, leżała na kanapie, słuchała swego ulubionego Radia. W ten sposób relaksowała się przed snem.

- Hey! Śpisz?
- Michaael!
- Nie śpi - dodał Darek
- Dareek! - Maniki podniosła się
- Jak dzisiaj się czujesz?
- Rano było fatalnie, teraz w porównaniu z porankiem nieco lepiej
- Masz siłę by wyjść na plażę?
- Postaram się, ale nie daleko?
- Wezmę koc - powiedział Darek
Maniki wyszła z Chatki w towarzystwie Darka i Michaela
Przeszli parę metrów. Darek rozłożył koc.
- Kochana ja już idę, Darek się Tobą zaopiekuje jak mnie nie będzie
- W sobotę mecz. Ostatnio kibicowałam z Bogdanem i Darkiem - Maniki uśmiechnęła się
- Zobaczę, może wpadnę
- To będzie bardzo ważny mecz ja obstawiam 1:0 dla naszych, a nie będzie łatwo
Michael uścisnął Maniki
Gdy Micheal poszedł usiadła na kocu przy Darka
Siedzieli w milczeniu
Wiał delikatny wiatr od morza, było upalnie pomimo późnej pory
Darek objął ją, oparła o niego plecy
- Darek
- Tak?
- Trzeba zorganizować Ognisko, poprosisz Astronoma?
- Kiedy?
- Myślałam o sobocie, ale jest mecz
- He he kobieta dla której mecz ważniejszy od Otwarcia Sezonu Letniego w jej Przytani
- No cooo? Nie będę rezygnować z tego co lubię!
- Pogadam z Astronomem, z Piotrem, Tomkiem i Przemkiem
- Pawełkowi jeszcze powiedz i Sławkowi. Sławek zajmie się jedzeniem.
- Wszystkich poinformuję, spokojnie
- Wiesz, że zajęłabym się tym sama
- Maniki zajmiemy się wszystkim, a dziewczyny przyjdą po Ciebie, dasz radę dojść do miejsca gdzie będzie Ognisko?
- Jak dojdę to będę miała mniej siły potem
- To zrobimy inaczej, ja po Ciebie podjadę, a dziewczyny pójdą od razu na miejsce
- Tak będzie lepiej, ale mecz przecież będę oglądała!
- No chyba, że mecz będziemy oglądać w Wielkiej Sali
- To jest myśl! Uwielbiam Cię Darek - Maniki ucałowała Darka w policzek
- Spójrz
- Czerwony księżyc...
- Piękny
- Nad ranem jak widzę księżyc to myślę o... - Darek przyłożył palec do jej ust, po czym ją pocałował najdelikatniej jak potrafił...



środa, 22 czerwca 2016

Przepadłam

Maniki zalewała się łzami
Powróciły wspomnienia dawnych dni
mówiła Bogdanowi, że trudno jej powracać do przeszłości
ale jednocześnie wiedziała, że musi się cofnąc w przeszłość, by potem ruszyć do przodu
Bogdan obiecał jej parę uwag. Teraz powracała myślami do marca 2007 roku
łzy strumieniami płynęły po policzkach

- Przepadłam
- Chodzi o utwór?
- yhm do tego Mój Michael - Maniki ocierała łzy
- No to może popołudnie z Jumsem
- Ooooo! Rozpływam się
- Co Cię tak wzięło?
- Wiesz, że Jumes Blunt kojarzy mi się z Tomkiem?
Tomek puszczał mi często ten utwór
A ja ryczałam jak bóbr
- Jesteś piękna, ale nigdy nie będę z Tobą...
- yhm mniej więcej tak wyglądało między nami
- OK ryczałaś wtedy, ale teraz? Dlaczego teraz?
Przytuliła się do jego klatki piersiowej...
- Nie chcę już wracać do przeszłości, tyle bólu było we mnie w tym 2007 roku...
Już nie chcę...
- Będzie dobrze kochana... - klepał ją po plecach
W tle sączyła się muzyka

JUHU!

- Wsztawaj Królewna!
- O! Przysnęłam - Maniki zaczęła się przeciągać
Przemek zaczął ją łaskotać
- Ej! Już się obudziłam! Wygraliśmy!
- He he wyszliśmy z grupy!
Przemek wziął Maniki na ręce
Zawirowała w powietrzu
Wybiegł z nią na plażę
- Co to był za meeecz!
- Zwycięstwo!
- JUHUUU!
Przemek biegł brzegiem morza
Wiatr smagał z lekka ich ciała
- A poranek wydawał się taki chłodny
- Jest moc!
- Teraz będzie trudny mecz ze Szwajcarią
- Chłopaki dadzą radę
- Oby!
- To co? Kąpiel? Na ostudzenie emocji
- yyyy
Przemek z rozpędu wbiegł do morza
Fale dosięgły Maniki
- Utopisz mnie!
- Nie utoniesz! Woda jest cudowna!
- Ocho!
Chlapali się morską wodą, fale przykrywały ich twarze
- Mamy lato!
- Rzeczywiście! Nareszcie upragnione lato
Woda przewróciła Maniki, cała znalazła się pod woda
Ledwie jak udało jej się wstać kolejna fala znów ją przewróciła
- Wystarczy, bo się przeziębisz i nie będziesz mogła kibicować
Przemek znów wziął Maniki na ręce
- Przemo
- No?
- Wygraliśmy!
- Ha ha ha
Pobiegł z nią do jej Chatki i od razu wpakował ją do ciepłej kąpieli w wannie
Sam pobiegł do swojej Chatki

- Cudooowny poranek - pomyślała, miała uśmiech dookoła głowy

wtorek, 21 czerwca 2016

Polska - Ukraina

- Jaki wynik obstawiasz Bogdan?
- Dwa do zera dla Polaków
- To tak jak ja, ale z tego co widzę nie będzie łatwo
- No i przerwa
- Jak się chłopaki do gry nie wezmą w drugiej połowie to będzie kiepścizna

Obserwowali grę na boisku
- Ooooo! JUHU! GOL!
- 1:0 dla naszych! Brawo! Błaszczykowski!
- Och! Ale akcja! Kapustka w boczną siatkę
Do Chatki Maniki wbiegł Darek
- Strzelili coś?
- Jeden zero dla naszych
- To widziałem
- Ledwo wszedł i strzelił. Jaki wynik obstawiasz Darku?
- Dwa do zera dla naszych
- To tak jak ja i Bogdan
Darek usiadł obok Maniki
- Aaaaa! Ale Fabiański ma szczęście!
- Ale Milik pięknie główką! Uch...
- Ukraińcy atakują, o mały włos...
- Czemu my tak słabo gramy? Ciągle Ukraińcy przy piłce, ciągle sytuacje podbramkowe
- Nieeee! Ufff udało się Fabiański obronił
- Jarmolenko!
- Brawo, obronił! Pięknie! Dobrego mamy bramkarza
- Nooo, będzie jeden do zera
- Ale dopóki piłka w grze
- Trzy minuty doliczone
- Co jest?
- Jeszcze gramy
- Ale już 4 minuty
- JUHUUU! BRAWO!
- Wyszliśmy z grupy!

Darek poszedł do kuchni szykować truskawkowe pyszności
A Maniki wraz z Bogdanem udali się na taras
Maniki usiadła na huśtawce obok Bogdana
- Fajny mecz
- Były momenty, że myślałam, że nam Ukraińcy wklepią
- Obstawialiśmy dwa do zera
- Błaszczykowski wszedł i od razu strzelił, super
- Tak
- Szkoda, że Mój Tata tego nie dożył
- Kibicowałaś z tatą?
- Tak, Tata zaraził mnie kibicowaniem: piłka nożna, kolarstwo, tenis ziemny, tenis stołowy, szachy
- Widziałem, że masz na stoliku rozłożone szachy
- Zauważyłeś? - Maniki ucieszyła się - To właśnie szachy moich rodziców, na nich stawiałam pierwsze kroki w szachach
Darek przyniósł pucharki wypełnione truskawkami
- A Wy się tu bujaaacie
- Ha ha ha - Maniki zaśmiała się i wyciągnęła rękę po truskawki
- Umyłaś ręce?
- Dareeek!
- Nakarmię Cię
Bogdan chciał wstać z huśtawki, ale Maniki delikatnie dotknęła jego dłoni i spojrzała tak, że zdecydował iż nie będzie się ruszał z huśtawki. Zrozumiał, że chciała  by był przy niej.
Darek usiadł na ogrodowym krześle, co chwilę podawał Maniki truskawkę. Na niebie pojawiły się gwiazdy. Zapowiadali deszcze, zapowiadali burze, a był ciepły letni wieczór.
- Ta noc jest najkrótsza w roku
- I mamy już astronomiczne lato
- Jakie będzie w tym roku?
- Tegoroczne lato będzie upalne, już za kilka dni temperatury będą sięgały 35 stopni C
- Będzie gorrrąco!

poniedziałek, 20 czerwca 2016

I czego chcieć więcej?

Maniki znów przespała cały dzień
Do tego ta pogoda, deszcz i deszcz i znowu deszcz
Spojrzała w kalendarz
- Ciekawe czy Darek dziś już będzie? - z każdym dniem tęskniła za nim coraz bardziej
Znów zapaliła małą świeczkę i patrzyła na wirujący płomień
Podniosła się by otworzyć taras
- Łu! - usłyszała
- Idź Ty Wariacie! - zdenerwowała się, ale złość przeszła jej natychmiast
Darek wziął ją na ręce
- Tęskniłam troszku
- Hm? Troszku?
- Bardzo
- A ja słyszałem, że kręgle były, że jakieś rozmowy z przyjacielem do rana
- Gadaliśmy gdzieś tak do drugiej trzydzieści, ale przecież z Wodniczką też czasem tak długo gadam
- Real, to real
- Jaki wynik obstawiałeś w tym meczu naszych z Niemcami?
- Czy to ma teraz znaczenie? I tak bym z Tobą nie wygrał
- Ja obstawiałam dwa do jednego dla naszych
- Wieeem
- Skąd?
- Dzwony też widziałem, dzyn, dzyn - Maniki boksnęła Darka w ramię, znów się z nią droczył
- Ładnie wyglądałaś kochana
- Mruuu
- Co?
- "Kochana", mów do mnie jeszcze...
- Ty Małpico! Tyyyy - Darek targał jej włosy
Echem po Przystani odbijał się jej śmiech

Kiedy usiedli nad brzegiem morza Darek objął ją
Była szczęśliwa, przy Darku czuła się tak bezpiecznie, tak dobrze...
- I czego chcieć więcej? - zapytał Darek
Spojrzała w jego oczy... jakby Świat wokół przestał istnieć
Pocałował ją tak delikatnie, tak zmysłowo...

czwartek, 16 czerwca 2016

Jest inna

Każde wyjście, każdą wzmożoną aktywność Maniki okupowała dogorywaniem dnia następnego
Kiedy to się skończy? Kiedy znów będzie normalnie? To takie uciążliwe, dla osoby aktywnej.
Przykuta dziś do łóżka miała dzień spania. Nowe leki dawały jej popalić. Była niemal nieprzytomna.

- Jak się dziś czujemy?
- Czuję się - Maniki uśmiechnęła się. Takich słów używało jej dziecko, gdy jako maluch czuło się źle. Michael o tym wiedział.
- Odpoczywaj
- Dziś mecz
- Jaki wynik obstawiasz?
Maniki znów przysnęła
- Maniki jaki wynik?
- Co? Już mecz?
- Jaki typujesz?
- Jako Polka 2:1, ale sądzę, że nie będzie łatwo i będzie 2:2
- To się zdecyduj
- Dwa jeden dla naszych - Maniki znów zapadła w sen
- Tylko meczu nie prześpij - dotknął delikatnie jej czoła
Maniki spała. Michael pokiwał głową na boki. Nie jest dobrze...
- Będę musiał ją obudzić przed meczem, bo pewnie zaśpi i będzie potem żałowała, że nie widziała akcji - pomyślał

Michael przyszykował truskawkowy deser. Czekał, aż Maniki zacznie się wiercić.
Spała i spała. Zaparzył herbatę i postawił na stoliku. Usiadł przy niej.
Za oknami zerwał się wiatr zwiastujący burzę. Po chwili niebo przeszył pierwszy błysk.
Huk grzmotu nie wywarł na niej najmniejszego wrażenia. Spała jak zabita.
W salonie cichuteńko grało radio... Sięgnął po zeszyt z tygrysem na okładce.
Zaczął czytać jej wiersze... Ostatni z wierszy napisała 27 kwietnia 2016
Przewertował kilka stronic szukając wiersza sprzed lat
Czytał zastanawiając się nad treścią
Myśli kłębiły się w jego głowie...
Opowiadała mi jak powstają jej wiersze
Nie lubi ich poprawiać
Układa słowa w litery i je zapisuje
A potem mówi, że można by coś zmienić
Nie zmienia, bo to już wówczas nie ten wiesz, który powstał
Jej przyjaciółka działa inaczej. najpierw robi zarys, szkic wiersza,
potem poszukuje słów, a dopiero później pisze
Ona pisze wiersze, poprawione, przemyślane
Maniki jest inna - zapisuje myśli, nie tworzy wiersza, by był piękny,
by się nim zachwycano... Jest inna...  A on akceptuje ją taką jaka jest
I to ceni w nim najbardziej...
Autentyczność, niepowtarzalność, spontaniczność

Maniki przebudziła się. Michael był w ogrodzie, widziała go przez otwarte drzwi na taras
- Michał przyniosłeś długopis?
- Zapomniałem
Maniki sięgnęła po zeszyt, otworzyła go na pierwszej niezapisanej stronie i zapisała słowa ołówkiem
Odłożyła zeszyt. Wypiła herbatę.
- Ile do meczu?
- Jeszcze trochę, obudzę Cię gdybyś zasnęła
- Dzięki
Maniki znów ułożyła głowę na poduszce
- Mogę przeczytać? Napisałaś wiersz? Widziałem jak odkładasz zeszyt
- Napisałam O Tobie, przeczytaj
Michael usiadł na brzegu łóżka. Nie wiedział czy Maniki miała na myśli, że wiersz napisała o nim, czy też wiersz, który napisała nosił taki tytuł.
Pogłaskał ją...
- Dzięki, że dziś przy mnie jesteś... - wyszeptała
Odgarnął kosmyk włosów z jej czoła. Miał ochotę ją pocałować.
Chwyciła jego dłoń.
- Przeczytaj na głos

Michael otworzył zeszyt z wierszami

O Tobie

Szelest Twoich myśli
Odbił się echem w mojej głowie
Wpatrzona w Twoje oczy
dostrzegam w nich odbicie swojej duszy
Oczy są zwierciadłem duszy człowieka
A w Twoich oczach mogę
wyczytać całą siebie
jakiej nie poznał Świat

g. 19.15 16.06.2016

niedziela, 12 czerwca 2016

EURO 2016

- Wreeeszcie jest co oglądać Polska - Irlandia Północna
- Nasi od początku kontrolowali sytuację na boisku
- A ten Arkadiusz Milik w 29 minucie meczu SUPER!
- Wydawało się wtedy...
- Dopiero w 51 minucie Milik po podaniu Błaszczykowskiego celnie strzelił
JUHU! 1:0 Dla Naszych! Fajny mecz!
Warto było... szkoda, że z Darkiem nie oglądałam
- A co? Ze mną nie tak samo?
- Nieee, no Michael spoko, ale wiesz z Darkiem bardziej szalejemy ha ha ha
Ała!
- No widzisz boli Cię, nawet siedzieć nie potrafisz, a szaleć byś chciała
- Michał pokaż to zdjęcie


- SUUUUPER się chłopaki spisali! 


ale bramkę zdobyli dopiero w 51. minucie. Jakub Błaszczykowski odegrał do Milika, a ten uderzył mocno po ziemi. McGovern dotknął piłki rękawicą, jednak nie zdołał jej zatrzymać i ta wpadła do siatki.

Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/raporty/raport-euro2016/fakty/news-euro-2016-polska-wygrala-z-irlandia-polnocna,nId,2216806#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Jakub Błaszczykowski odegrał do Milika, a ten uderzył mocno po ziemi. McGovern dotknął piłki rękawicą, jednak nie zdołał jej zatrzymać i ta wpadła do siatki.

Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/raporty/raport-euro2016/fakty/news-euro-2016-polska-wygrala-z-irlandia-polnocna,nId,2216806#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Jakub Błaszczykowski odegrał do Milika, a ten uderzył mocno po ziemi. McGovern dotknął piłki rękawicą, jednak nie zdołał jej zatrzymać i ta wpadła do siatki.

Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/raporty/raport-euro2016/fakty/news-euro-2016-polska-wygrala-z-irlandia-polnocna,nId,2216806#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

The Winner Is...

- I jak? Dobrze wyglądasz
- Adrenalina jeszcze działa! Było fantastycznie! Ja w ogóle nie wiedziałam, że to będą kręgle,
miał być grill na działce z okazji urodzin Pawła
- Kręgle?
- To był mój pierwszy raz! I w pierwszym rzucie strąciłam wszystkie kręgle!
- Serio?
- yhm... Potem Pomocny mówił: Ty już idź! Idź stąd! Śmialiśmy się
z przyjaciółmi jest zawsze SUPER!
- Pokaż zdjęcia, na pewno robiłaś
Michael sięgnął po telefon Maniki i przeglądał zdjęcia
-O! The Winner Is...


- Nooo udało się
- Rzucałam dziesiątką




czwartek, 9 czerwca 2016

Chcę tu zostać... z Tobą

- Pół godziny jeszcze
- A potem idziesz?
- Muszę
- Ale ja Cię nie puszczę Darek, nie dziś
Darek objął ją, odgarnął jej włosy bardzo delikatnie
- Dziś nie, dlaczego nie dziś?
- Bo dziś ja świętuję
- Znowu seks? 
- Ha ha ha - Maniki boksnęła  Darka w ramię - Dziś Dzień Przyjaciela
- Jestem Twoim Prawie Bratem
- Jak miałabym dziś odwiedzić wszystkich moich przyjaciół... Chodzi o to, że nie chcę nigdzie ruszać się z domu, chcę tu zostać... z Tobą
- I nawzajem - szepnął jej do ucha
Maniki spojrzała w jego oczy po czym go pocałowała

Dwa lata

Czwartek. To dziś Darek wyjeżdża, zobaczą się dopiero w poniedziałek. Z jednej strony cieszyła się na wieczorne spotkanie, ale z drugiej... chciała odwlec te godziny. Nie lubiła się z nim rozstawać na tak długo. Dla jednego kilka dni to zaledwie parę chwil, a dla drugiego czasem tych kilka chwil może stanowić całą wieczność. Dzień Przyjaciela. Ciekawe, czy kiedyś w naszym kraju to święto stanie się tak popularne jak w innych krajach, gdzie przyjaciele okazują swym przyjaciołom jak są dla nich ważni. Po prostu bądź... Dobrze, że jesteś... Dziękuję, że jesteś... Jesteś moim przyjacielem...
- Przyjaciel to Skarb - Maniki uśmiechnęła się. Przypomniała sobie minę Michaela jak mówiła do niego Skarbie.
Taki Asmo nie potrafi tego zrozumieć. Nie zna jej. Nie wie dlaczego Darek jest Prawie Bratem, a Michael Skarbem, choć obaj to jej przyjaciele. Poprosiła go o konstruktywną krytykę. Uczyła się pisać. Przyjmowała cenne rady, ale nie chciała wszystkiego zmieniać. Nie w tej powieści. Już wiedziała o czym będzie kolejna powieść. Nadała jej dwa robocze tytuły: "Dwa lata" i "Próba czasu". Miała własną teorię, która opierała się o czas. Dwa lata są kluczowe. Dwa. Tylko, czy aż?

Szachy - smak dzieciństwa

Maniki coraz częściej myślała o swoim Tacie
Było wiele spraw, które chciałaby z nim omówić, teraz.
Chciała go poprosić o radę, zapytać o ważne dla niej sytuacje
Tata był dla niej Autorytetem.... Był wspaniałym, mądrym człowiekiem...
Od niego nauczyła się gry w szachy. Zwykle częściej grywał z Darkiem.
Ale to Ona zakochała się w szachach, jeździła na zawody, osiągała sukcesy.
Brat był od niej trzy lata starszy, skoncentrował się na kolarstwie. Była z niego dumna.

Sięgnęła do szafki pod telewizorem. Dłonią przetarła stare drewniane pudełko.
Szachy - smak dzieciństwa

Rozłożyła planszę, ułożyła figury... Wykonała pierwszy ruch... Odpłynęła myślami...
Wnukom, jej rodzice kupili bardzo podobne wizerunkowo szachy...
Przypomniała sobie, jak to Ona uczyła dzieci zasad gry.
Starsza z córek już w wieku pięciu lat ogrywała wszystkich jej dorosłych znajomych!
Grała też z Darkiem, który pytał siostrę kto ją nauczył tak dobrze grać.
Maniki była dumna ze swych dzieci. Młodsza poszła w jej ślady - jeździła na zawody i zdobywała nagrody!
Szachy... smak dzieciństwa...

Powróciła pionem na miejsce startu, ale nie schowała szachów. Rozłożone postawiła na małym okrągłym stoliczku pod ścianą...

Wyszła do ogrodu
Wiał lekki wiatr, który przyniósł zapach morza...
Morze... smak dzieciństwa...
Każde wakacje odkąd, pamięta, a raczej odkąd nawet nie może pamiętać, dzielili pomiędzy góry i morze.
Rok w rok - Tatry i wybrzeże. Najpiękniejsze były te wakacje, kiedy Tata postanowił zabrać ich na taką objazdówkę. Zjeździli całe wybrzeże! Łowili ryby... Maniki bawiła się na plaży, Darek częściej siedział w wodzie. Ona była bardzo ostrożna jako dziecko i nie zapuszczała się wgłąb spienionych fal...
Morze, woda, piach... ta morska bryza... Może dlatego postanowiła tutaj zbudować Swoją Przystań?



wtorek, 7 czerwca 2016

Nie będziemy dziś świętować?

- Nie będziemy dziś świętować?
- Co? Dlaczego?
- Co Ty robisz?
- Jak długo trzeba chłodzić galaretkę latem przed dodaniem jej na ciasto?
- Co robisz?
- Jak długo Darek?
- Nie wiem
Maniki włożyła galaretkę do lodówki
Usiedli w salonie, Darek jak zwykle włączył jej ulubioną Muzę
Maniki położyła nogi na kanapie, znów odczuwała silny ból, musiała je odciążyć
- Tylko uważaj, żeby Ci się nie zamroziła, przecież Twoja lodówka działa jak zamrażarka!
- Hy! Ile już minęło?
- Pójdę zobaczyć, nie wstawaj
Darek wyjął z lodówki galaretkę i zalał nią ułożone na cieście truskawki, znów włożył ciasto do lodówki
- Co miałeś na myśli zadając mi to pytanie jak przyszedłeś? Nie kojarzę rocznicy, przecież w czerwcu się nie poznaliśmy
- Nie wiesz jaki dziś dzień?
Maniki spojrzała wymownie na Darka
- Wczoraj był dzień pocałunku
- Nie celebrowaliśmy
- Dziś możemy celebrować
- Ale to było wczoraj
- Dziś dzień seksu
- O ho ho! A co to takiego?
Darek westchnął
- Szampana?
- Szampan i ciasto truskawkowe z galaretką... Świętujemy!
Wieeeesz, że truskawki to ja mogę zawsze, z zamkniętymi oczami nawet
Maniki zamknęła oczy



Darek truskawką musnął jej usta
Poczuła jej doskonały smak, aromatyczny zapach... relaks...
- Truskawkowy sezon czas zacząć
- Niektóre dziewczyny, albo większość kobiet, uważa, że najbardziej seksowny jest w nas umysł
- Ty jesteś cały - Maniki zbliżyła do ust Darka soczysty smakowity owoc

niedziela, 5 czerwca 2016

V Międzynarodowy Turniej Cheerleaders CHEERMANIA 2016

- Jak wrażenia?
- Cudownie! Byłam zachwycona!
- A medale?
- Paweł zdobył dwa złote
- O! Super!
- Cieszę się, że mogłam tam być, widzieć na żywo to zupełnie co innego niż tylko oglądać filmiki, czy zdjęcia, może za rok zabiorę córkę. Momentami miałam ciary, niejednokrotnie byłam wzruszona
- Masz zdjęcia?
- Filmiki i zdjęcia, pokażę Ci kilka fotek

- Przepięknie...

- Tutaj są z trenerem, facet wystawił najwięcej zespołów, sam także brał udział, a w tamtej kategorii złoto zdobył brat Pawła
- Trener nie zdobył złota?
Maniki pokiwała głową na boki