Kochany Przybyszu

Jeśli chcesz zamieszkać w Mojej Małej Przystani z napisem Maniki
Zapraszam.
Mogę dać Tobie Chatkę nad brzegiem Morza, albo w głębi lądu…
Mam tu w tym wirtualnym świecie Małą Amerykę
i tam czeka na Ciebie Apartament…
Zamieszkaj u mnie…

Maniki : )

niedziela, 17 września 2023

Przyjaciele

 Michael wbiegł po schodkach i uchylił drzwi w Chatce Maniki. Uśmiechnął się. Na podłodze leżała jej torebka i buty. Podszedł do kominka i rozniecił ogień. Wstawił wodę. Zapalił kilka świec, w pomieszczeniu zrobiło się przytulnie. Michael podszedł do drzwi łazienki, przyłożył do nich głowę, szum prysznica ustał. 

- Maniki jestem - powiedział

Maniki okryła się szlafrokiem, wyszła.

- Michael jak dobrze, że tu jesteś

Przytulił ją, odruchowo zamknęła oczy, poczuła się bezpiecznie. Kiedy je otworzyła dostrzegła płomień w kominku

- Kominek - wyszeptała

Michale skinął głową potakujaco.

Zaraz do Ciebie przyjdę - powiedziała i poszła do sypialni założyć wygodny jasno zielony zapinany na zamek błyskawiczny dres. Prezent od Michaela z okazji urodzin. Pasował idealnie.

Zasiadła na kanapie obok przyjaciela.

- Co Cię tu przywiało? Wszystko dobrze?

- Oglądałam dziś film z 2017 roku pt. "Wszyscy moi mężczyźni" i od razu pomyślałam o Was, zdałam sobie sprawę jak bardzo za Wami tęsknię i oto jestem - mówiła rozszerzając ramiona 

-Wiedziaaałem, że wrócisz. Myślałem, że dopiero na święta się pokażesz. O nas? A najbardziej ?

-  Przecież wiesz. Ty, Darek, Przemek, Bogdan

Michael skinął głową. W sumie wiedział, ale chciał to od niej usłyszeć. 

- Co to za film?

Maniki zaparzyła herbatę. Michael wziął filiżanki i dzbanek i postawił na stoliku przy kominku.

- Tytuł oryginału to "Home again".

- To tak jak Ty. Znów jesteś w domu

- Masz rację, Przystań traktuję jak dom, tu jest mi dobrze, właściwie zawsze. I bezpieczna się tu czuję 

Maniki usiadła przy Michaelu, chciał jej podać filiżankę, ale machnęła ręką co oznaczało, że jeszcze nie będzie piła. 

- Film jest w reżyserii Hallie Meyers - Shyer. Rose Witherspoon jako Alice jest Matką dwóch dziewczynek. Kojarzysz tą aktorkę?

- Nie bardzo

- Legalna Blondynka - powiedziała z uśmiechem

- A to wiem - Michael przechyli głowę lekko w bok

- Podaj - Maniki gestem poprosiła o herbatę. Filiżanka była przyjemnie ciepła, oplotła ją dłońmi i lekko stukała palcami.

- Nawet lubię tą aktorkę, chociaż czasem mnie wkurza, ale to są role, bardziej mnie wkurza kreowana przez nią postać.

Michael słuchał z uwagą, małymi łykami popijając herbatę.

- Alice wróciła z dwiema córkami Isabel i Rosie do rodzinnego domu w Los Angeles. W dniu swoich 40 urodzin w klubie do którego poszła wraz z koleżankami poznaje Harry'ego, George'a i Teddy'ego. Wszyscy lądują w jej domu. Matka, Lillian -  żona słynnego reżysera zjawia się z córkami Alice przed szkołą po plecaki. Szybko znajduje wspólny język z młodymi filmowcami i ponieważ są w trudnej sytuacji proponuje im by wprowadzili się do domku dla gości. Alice początkowo temu przeciwna otrzymuje od nich wsparcie i nawiązuje się pomiędzy nimi przyjaźń.


Wrzesień

 Statek przypłynął do Małej Przystani z napisem Maniki. Na ląd w białej zwiewnej sukience zeszła Maniki. Był wieczór. Wiatr muskał jej twarz, a okalający szyję biały szal powiewał niczym smuga światła. Kiedy tylko znalazła się na plaży od razu zdjęła buty. Poczuła chłód, jednak pragnienie by stopami poczuć morskie fale było silniejsze. Szła brzegiem morza, było ciemno, księżyc schował się za chmurami. Zadarła głowę do góry, dostrzegła miliony gwiazd. Nabrała głęboko w płuca powietrza i powoli wypuściła je ustami. Poczuła jak gorące łzy spływają po jej policzkach. To nie były łzy smutku czy rozpaczy, to łzy szczęścia... Maniki wyszła z wody i szła po zimnym piasku. W dali widziała palące się światła w pobliskich Chatkach. 

- Nadal tu są - pomyślała

To prawda. Nie opuścili Przystani, pomimo iż dawno tu nie zaglądała. Doszła do swej Chatki, zapaliła niewielką lampkę stojąca w pobliżu kominka. Spojrzała na kominek i zapragnęła by płonął w nim ogień. Tyle pięknych wspomnień, tyle codownych chwil widział blask ognia, że trudno je wszystkie przywołać. Na palenisku leżały ułożone drwa, wystarczyło tylko rozniecić ogień. Poszła pod prysznic, chłodne stopy zaczęły boleć od zimna, chciała je wygrzać.

Plażą spacerował Michael, bardzo lubił nocą zaglądać w okna Chatek. Każdego wieczora, czy padał deszcz, czy było chłodno, czy ciepło, spacerował. Kiedy ujrzał poblask światła dobiegającego z Chatki Maniki przyspieszył kroku, szukał śladów na piasku. Nie wiedział czy to ona, czy ktoś inny, ale wyraźnie poczuł przyspieszone bicie serca, jakby pierś miała mu za chwilę wyskoczyć...