Kochany Przybyszu

Jeśli chcesz zamieszkać w Mojej Małej Przystani z napisem Maniki
Zapraszam.
Mogę dać Tobie Chatkę nad brzegiem Morza, albo w głębi lądu…
Mam tu w tym wirtualnym świecie Małą Amerykę
i tam czeka na Ciebie Apartament…
Zamieszkaj u mnie…

Maniki : )

środa, 10 sierpnia 2016

Korespondencja

Maniki pochylona nad kompem była wyraźnie zdenerwowana
- Co Cię tak poruszyło Maniki?
- Znowu Asmo robi ze mnie idiotkę, znów publicznie
Michael spojrzał na tekst, który napisała na swoim kompie.

Przeczytał:

Asmo jak Ty mnie denerwujesz napisałam: "Wiem strasznie zabrzmiało to "innymi samcami", ale wierz mi masę dziewczyn traktuje ich, Was jak... ludzi, którzy myślą nie mózgiem a inną częścią ciała. Zauważ, że piszę o młodych dziewczynach!" Ty odpisałeś:"Dla mnie nie jest żadnym wytłumaczeniem jak traktuje „nas” większość dziewczyn, bo jeśli nawet, publiczne głoszenie takich osądów jest i tak obraźliwe. A Ty mi jeszcze tłumaczysz w szczegółach, co z tym określeniem „samce” się wiąże. Brawo! Ale..., ja nie mam nic przeciw, od dziś dla mnie wszystkie dziewczyny to „ludzie”, które nie mają zwojów na mózgu i... będziemy kwita. Ja tylko jednej rzeczy nie mogę zrozumieć. Czemu „te ludzie” tak bardzo lgną do „tych ludzi”, którzy myślą nie tą głową, co trzeba? Dlaczego kobieta, a to przecież brzmi dumnie, tak bardzo chce być adorowana przez tych obrzydłych samców? Im ich więcej tym lepiej, bo tym większy szpan przed koleżankami. Zaiste, wielka mądrość z tego wypływa... i podkreśla szacunek kobiety do mężczyzny, na który się powołujesz w ostatnim mailu." Poruszyłeś dwa wątki! A ja na to: "Czekaj, czekaj: "Czemu „te ludzie” tak bardzo lgną do „tych ludzi”, którzy myślą nie tą głową, co trzeba? Dlaczego kobieta, a to przecież brzmi dumnie, tak bardzo chce być adorowana przez tych obrzydłych samców? Im ich więcej tym lepiej, bo tym większy szpan przed koleżankami. Zaiste, wielka mądrość z tego wypływa... i podkreśla szacunek kobiety do mężczyzny, na który się powołujesz w ostatnim mailu." Czemu kobiety, częściej dziewczyny prowadzą takie życie? Bo lubią seks. Pasuje im taki układ. Kobiety lubią być adorowane. O jej każda z nas to uwielbia :) Jest nam miło, przyjemnie z takim facetem, który nieba by nam uchylił - patrz powieściowy Michał w powieści Happy Mary."

Doprawdy nie napisałam, że "Jest wśród sporej grupy kobiet pogląd, że facet myśli mniejszą głową, jeśli kobieta chce tego samego, nazywa to pragnieniem miłości i czułości." nigdy czegoś takiego nie napisałam! Bzdura!

Powtórzę: Przytoczyłam jak facet powinien dbać o kobietę - podałam za przykład powieść, ba nawet Ci napisałam, że to taka instrukcja obsługi na temat tego jak ludzie powinni o siebie wzajemnie dbać by związek był szczęśliwy :) 


- Opublikujesz to?
- A w sumie to nie dam tego komentarza u niego, ale napiszę o tym u siebie. Dawno się tak źle nie czułam. Już nawet przez dłuższy czas nie czytałam jego bloga. Co mnie podkusiło teraz? - Maniki wyraźnie źle się czuła. 
- Mówiłaś, że otaczasz się wyłącznie życzliwymi ludźmi
- Z wyjątkiem jego - uśmiechnęła się na wspomnienie tych słów w mailu do Asmo - tak mu napisałam wprost jakiś czas temu
 - Czego dotyczyło Twoje wzburzenie?
- Zacytuję to aby nie było niedomówień:
"Skąd się wzięła chęć napisania tego eseju? Zdarzyło mi się niedawno rozmawiać z młodą osobą płci odmiennej o relacjach damsko-męskich wśród młodych. Przyznam, że doznałem szoku. Podobno większość młodych dziewczyn traktuje dziś mężczyzn w kategoriach samców, myślących nie tą głową, co trzeba (sic!). Poczułem się zdegustowany. Jeszcze bardziej, gdy na pytanie: skąd w takim razie w ogóle zainteresowanie mężczyznami i chęć połączenia się w stały związek z takimi indywiduami? Otrzymałem odpowiedź, i tu proszę o uwagę: bo kobiety pragną... seksu, adoracji i zachwytu (sic!) Ja chromolę !!! Jeśli facet chce seksu z ukochaną, to jest to pragnienie bezmyślnego samca, któremu głowy się pomyliły. Jeśli kobieta chce tego samego, jest to wzniosłe, godne najpiękniejszej poezji pragnienie miłości. Ja, ze swymi, być może nie do końca zrozumiałymi ideałami miłości, powinienem chyba odejść do lamusa. Nawet niekoniecznie jako typowy samiec."

 

7 komentarzy:

  1. Odpisałem u siebie. Tu powtórzę: jest mi przykro, że utożsamiasz się z bohaterką mojej notki, bo ta notka w żadnym przypadku nie dotyczy Ciebie !!! Ja w ogóle, w tej treści nie myślałem o Tobie. Jak wspomniałem w mailu, my nadajemy na zupełnie innych falach i taka korespondencja nie ma żadnego sensu, więc staram się niej zapomnieć.

    Przytoczony w mojej notce tekst nie pochodzi z naszej korespondencji, a z zupełnie innego blogu i zupełnie innej dziewczyny. Na nieszczęście, Ty jakimś cudem skojarzyłaś to ze sobą (sic!) Ale ja za to odpowiedzialności brać na siebie nie mogę, to Twój problem. Czyżby coś było w tym na rzeczy?

    Dla potwierdzenia moich słów podeślę Ci adres bloga, który opisuję. Mam jednak nadzieję, że pozostawisz to dla siebie, mimo że jesteś niesłowna. Umawialiśmy się, że nie będzie słowa na moim blogu o naszej korespondencji mailowej. Widać nie da się polegać na obietnicach kobiet.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze jedna uwaga. Napisałem w swoim komentarzu takie zdanie: „(...) już o tym dyskutowaliśmy. Jest wśród sporej grupy kobiet pogląd, że facet myśli mniejszą głową, jeśli kobieta chce tego samego, nazywa to pragnieniem miłości i czułości.” To zdanie nie jest cytatem z Twoich maili. Gdyby to był cytat, umieściłbym go w cudzysłowie! To jest moja interpretacja Twoich słów (teraz już będzie cytat): „Wiem strasznie zabrzmiało to "innymi samcami", ale wierz mi masę dziewczyn traktuje ich, Was jak... ludzi, którzy myślą nie mózgiem a inną częścią ciała. (...) Czemu kobiety, częściej dziewczyny prowadzą takie życie? Bo lubią seks. Pasuje im taki układ. Kobiety lubią być adorowane. O jej każda z nas to uwielbia.” Czy tego chcesz, czy nie, mam prawo interpretować i akurat ta interpretacja nie przeinacza sensu Twoich słów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. I już na koniec. Zdumiewa mnie Twoja ocena naszej krótkiej wymiany korespondencji. Sama prosiłaś o rzeczową krytykę swoich treści. Nie przeczę, była surowa, bo na to zasługuje, ale nie miałaś nic przeciw, ba!, byłaś nawet zachwycona. Jednak nigdy Cię nie obraziłem, nigdy nie byłem wobec Ciebie nieżyczliwy. Nic z tej mojej życzliwości nie wyszło, mówi się trudno. Nazywanie tego dziś przez Ciebie nieżyczliwością, raczej świadczy o Tobie (nieprzychylnie). Ale jestem bogatszy o jedno nowe doświadczenie: to najprawdziwsza prawda – nigdy nie wierz kobiecie – nawet jak słodzi. Może nawet tym bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli u mnie to proszę, cytuję swoją wypowiedź na Twoim blogu: "Witaj Asmodeuszu! Kolejny tekst o kobietach. Stereotypy rządzą nami. Nie chce mi się szukać bloga tej kobiety, ale wygląda mi na taką, która została źle potraktowana przez faceta. Doskonale wiem jak to działa. Mechanizm jest prosty. Jeśli ktoś został skrzywdzony to łatwiej mu generalizować i wpychać wszystkich do jednego worka. Daje upust emocjom i najczęściej gdy kobieta została skrzywdzona przez partnera to jej nienawiść obraca się w stronę całego rodu męskiego. Jeśli kobieta zawiodła się na kobiecie to przestaje ufać wszystkim kobietom. Taki uraz pozostaje w skrzywdzonym na całe życie co nie oznacza, że unika kontaktów z innymi.
    Faktem jest to iż mężczyźni są wzrokowcami i działają na nich kobiece atrybuty. Kobiety doskonale znają ten mechanizm! Uwielbiają być podziwiane :) Jednak czasem we wzroku mężczyzny pojawia się wulgaryzm i wówczas za takie spojrzenie ja osobiście mam ochotę uderzyć w twarz! Ta kobieta o której piszesz pewnie spotkała się z takim głodnym wzrokiem faceta śliniącego się na jej widok. To może urazić!"

    Napisałam, że nie chce mi się szukać bloga tej kobiety co rozumie się samo przez się, że nie utożsamiam się w żadem sposób z tą kobietą o której piszesz w tej nowszej notce. odniosłam się do wcześniejszego wpisu Twego autorstwa i aby nie było niedomówień umieściłam cytat z Twego bloga w dzisiejszej powieściowej notce u siebie :)

    Przepraszam, że wspomniałam o naszej korespondencji w komentarzu u Ciebie choć prosiłeś by tego nie robić. Działałam pod wpływem emocji i nie pomyślałam o tym.

    Cenię sobie Twoje zdanie na temat sposobu w jaki piszę. Sądziłam iż zauważalne jest to iż wyciągam wnioski. Ba nawet zaczęłam pisać powieść zwartym tekstem, co idzie mi bardzo opornie i jestem z tej formy niezadowolona. Mam na myśli powieść Próba czasu - http://probaczasudwalata.blogspot.com/

    Masz prawo do interpretacji moich słów, a ja mam prawo na nie reagować co właśnie uczyniłam

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Już naprawdę nie wiem jak to potraktować (sic?!)
    Przepraszasz, że wspomniałaś o naszej korespondencji i tymi przeprosinami... kontynuujesz uparcie wątek korespondencji !!! Naprawdę masz mnie za durnia?! Odpowiedz mi tu (na swoim blogu), co ja mam o tym myśleć?
    Coś mi się zdaje, że ta zimna woda byłaby jednak lepsza.

    Jest jednak gorzej, zdecydowanie gorzej, trzeci raz przepisujesz ten sam fragment tekstu, tak jakbyś nie była pewna, czy ja potrafię czytać. I to bym jeszcze ścierpiał, bo jestem wszak bardzo cierpliwy. Ale Ty...

    Nie chce mi się już wertować tej mailowej korespondencji, ale mam wrażenie, że godząc się na swój wizerunek w Twoich powieściach, nawet ten najgorszy z możliwych, była mowa o tym, aby tę powieściową postać nie dało się ze mną skojarzyć osobom postronnym. Ty jednak cytujesz dosłownie moje teksty ze wskazaniem, że ich autorem jest Asmo, przeinaczenie nicka stosowane nie tylko przez Ciebie. Bark Ci własnej inwencji, by podobne treści ubrać w inne słowa? Idziesz po najmniejszej linii oporu, przepisując czyjś tekst, a to już jest plagiat, jeśli nie podajesz jego źródła. To jest po prostu niegodziwe, i to jest najdelikatniejsze określenie jaki udało mi się znaleźć na takie praktyki.

    Nie bardzo wiem, po co mi proponujesz czytanie nowej powieści, skoro te dwa akapity trudno nawet uznać za wstęp? Napisz choć kilkanaście stron i się pochwal.

    OdpowiedzUsuń
  7. Asmo nie będę Tobie mówiła co masz myśleć
    i tak byś mnie nie posłuchał...

    Nie, nie było mowy o czymś takim.

    Dwa akapity? To jest kilka stron maszynopisu!

    Pozdrawiam

    Maniki

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję pięknie

Miłego dnia :)

Maniki