Na dworze padał śnieg
Maniki otworzyła okno by trochę przewietrzyć
- Auuu
Darek podbiegł do okna
- Wyjesz?
- Au
- Maniki wyjesz?
- Nie! Jęczę
Darek wszedł do jej Chatki
- Jak Ci pomaga to sobie pojęcz
- Wiesz co by mi pomogło? - Maniki zamknęła oczy - ymmm
- Co?
Maniki rozmarzona otworzyła oczy
Darek sięgnął po szklankę wody
- Dobry seks
- eh eh - Darek zakrztusił się wodą
Maniki dotknęła jego ramienia po czym wzięła szklankę z jego ręki
- A widzisz co mi zostało? Szklanka wody zamiast
Usiedli na kanapie
- W nocy znów obudził mnie straszny ból
i wyczekiwałam poranka, kiedy to przychodzi pielęgniarka
i kłuje mnie w obydwa pośladki,
a jutro ostatnie zastrzyki i wizyta lekarska...
- Cóż... za oknami zima znów... nie masz czego żałować...
- Że nie chodzę? Przecież mnie nosi!
Darek się uśmiechnął - pomyślał o porankach w Przystani
Maniki na rękach Przemka...
- Coooo? - Maniki boksnęła Darka w ramię
- Niiiic, tylko pomyślałem o tych porankach tutaj...
- Ach... - Maniki westchnęła
- Muzę Ci puszczę
- Zostaw Mi RMF... Teraz jest Mój Darek
Darek objął ją...
Wtulona w jego ramiona czuła się bezpieczna...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję pięknie
Miłego dnia :)
Maniki